10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Kolejna afera z żywnością

Oszuści, którzy zarabiali na podrobionym suszu jajecznym, preparowali wyniki badań.

Oszuści, którzy zarabiali na podrobionym suszu jajecznym, preparowali wyniki badań. Dzięki podrobionym badaniom bardzo długo udawało im się oszukiwać śledczych oraz klientów i sprzedawać susz, który prawie nie zawierał jajek – podało RMF FM.

Dzięki sfałszowanym wynikom badań nieuczciwa firma sprzedawała podrobiony susz jajeczny. Tzw. „aferę jajeczną” ujawnił wczoraj reporter RMF FM. Z jego ustaleń wynika, że oszuści posługiwali się w handlu suszem wynikami badań, które nigdy nie zostały przeprowadzone. Z dokumentów, które przedstawiano klientom wynikało, że susz był tylko z jajek. W rzeczywistości jednak był to susz rybny z dodatkiem wapnia, zawierający śladowe ilości jaj.

Oszuści używali też innych metod do zacierania śladów swojej działalności. Kiedy zapadła decyzja o zamknięciu podejrzanej firmy, główny wspólnik aresztowanego właściciela przeniósł sprzęt do sąsiedniego budynku i dalej działał. Już wcześniej między podejrzanymi dochodziło do wzajemnej sprzedaży przedsiębiorstw, do zmian nazw, zawieszania działalności. Wszystko po to, by wprowadzić zamieszanie w dokumentach i utrudnić namierzenie oszustów.

Jak podaje RMF FM, produkcja w zakładzie trwała nawet po formalnym zamknięciu fabryki i aresztowaniu jej właściciela. Prokuratura postawiła 56-letniemu mężczyźnie dwanaście zarzutów, ale tylko część dotyczy afery z suszem. Inne mają związek z wyłudzeniami i przywłaszczeniem na kwotę czterech milionów złotych.

RMF FM ustaliło również, że podrobiona substancja trafiała nie tylko do zakładów spożywczych z Polski. Odbiorcami fałszywego suszu jajecznego z Wielkopolski były też firmy z zagranicy. Na razie nie udało się ustalić, do których krajów trafiał.

Przez lata wielkopolski susz, który z prawdziwymi jajkami miał niewiele wspólnego, trafiał do polskich firm zajmujących się m.in. cukiernictwem. Susz jajeczny stosowany jest zarówno w ciastkarstwie, piekarnictwie, jak i przy produkcji makaronów czy wędlin. Firmy, które go kupowały, nie zdawały sobie sprawy, że padły ofiarą oszusta.

 



Źródło:

oa