Zwiększenie gotowości bojowej, a także nowa struktura dowodzenia były głównymi tematami zakończonego wczoraj trzydniowego spotkania Komitetu Wojskowego NATO, który po raz pierwszy obradował w Warszawie.
Rozmowy, które toczyli podczas Komitetu Wojskowego NATO dowódcy wojskowi wszystkich krajów członkowskich, dotyczyły procesu wdrażania postanowień szczytów w Brukseli i w Warszawie, w szczególności inicjatywy gotowości NATO – tzw. 4 x 30. Po zakończeniu prac pierwsze szczegóły dotyczące zmian trafią do kwatery głównej w Brukseli. W tym tygodniu zostaną one przekazane ministrom obrony podczas ich spotkania w tym mieście. Szczegóły prac pozostaną tajne.
W nowej strukturze dowodzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego mają się znaleźć dwa nowe dowództwa logistyczne – w Stanach Zjednoczonych i w Niemczech. Zmiany mają zajść również w przypadku pojawienia się zagrożenia – celem strategii 4 x 30 jest sprawienie, by więcej wojsk Sojuszu niż dotąd znajdowało się w gotowości bojowej. W ciągu dwóch lat NATO miałoby mieć do dyspozycji po 30 batalionów zmechanizowanych, eskadr powietrznych, a także okrętów bojowych, które będą gotowe do rozpoczęcia działań nie później niż po 30 dniach. Nie będą to jednak nowo formowane jednostki. Kraje członkowskie mają wskazać te, które podniosą na tyle swoją gotowość, aby wejść w skład tych sił.
Sojusz nie ma luksusu, by wybierać sobie zagrożenia dla bezpieczeństwa, z którymi się mierzymy. Musimy być gotowi i zdolni, by zdecydowanie działać we wszystkich dziedzinach
– powiedział przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO, marszałek lotnictwa sir Stuart Peach.
Strategiczne znaczenie ma zwiększenie naszej zdolności do odpowiedzi – dodał. Wyjaśniał również, że Sojusz musi być zdolny do reagowania na zagrożenia ze wszystkich kierunków, w każdym czasie, w tym do operacji obronnych na dużą skalę.
Nie wiadomo jeszcze, czy Polska także przeznaczy swoich żołnierzy do inicjatywy 4 x 30. Szef polskiego Sztabu Generalnego gen. Rajmund Andrzejczak poinformował, że żadne konkretne deklaracje nie zostały jeszcze podjęte i toczą się w tej sprawie rozmowy.
Trzeba na to spojrzeć bardzo szeroko, nie tylko w domenie lądowej, ale również morskiej, powietrznej i cyber. To spotkanie było świetną szansą, by porównać różne punkty widzenia, gdyż każdy z krajów ma trochę inną perspektywę
– powiedział.
Główną przyczyną zmian w NATO jest agresywna polityka Kremla. Po tym jak Rosja zaatakowała Ukrainę i wciąż w jej wschodniej części podsyca konflikt, a także po anektowaniu przez nią Krymu Sojusz podjął decyzję o utworzeniu sił szybkiego reagowania. Wzmocnił też swoją wschodnią flankę. To jednak wciąż za mało, by ostudzić imperialne projekty Moskwy, która nadal przeprowadza prowokacyjne działania wobec krajów Europy Środkowo-Wschodniej.
- #NATOMC jest ważny dziś, gdy #NATO kolejny raz adaptuje się do nowych wyzwań pod wpływem agresywnej polityki Rosji oraz szerokiego spektrum zagrożeń z kierunku południowego - podkreślił @mblaszczak, minister obrony narodowej na Komitecie Wojskowym NATO #NATOCHoDs w Warszawie. pic.twitter.com/toOVOIVX2i
— Ministerstwo Obrony Narodowej ?? (@MON_GOV_PL) 29 września 2018
Dlatego z apelem o dalsze zwiększenie liczby żołnierzy NATO w Polsce zwrócił się szef MON Mariusz Błaszczak.
Cały tekst w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Serdecznie polecamy poniedziałkowe wydanie "Codziennej".https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC pic.twitter.com/R8bfhq2FAn
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 30 września 2018