Film z nagraniem kota Lisia i jego właściciela dr. Jerzego Targalskiego – chyba w takiej kolejności, bo powszechne jest przekonanie, że Lisio ukradł show – robi furorę na całym świecie. Miliony odsłon, pozytywne komentarze i zachwyty wywołały frustrację u niektórych dziennikarzy „Gazety Wyborczej”.
Widać to szczególnie po wulgarnych wpisach, które pojawiły się w sieci. Koty dr. Targalskiego są stałymi bywalcami cyklicznego programu pt. „Geopolityczny tygiel” nadawanego w każdy piątek na antenie TV Republika. Naukowiec komentuje zagraniczne wydarzenia tygodnia (i nie tylko), które są później cytowane przez zagraniczne media. I to chyba najbardziej boli rezydentów z Czerskiej. Bo to nie ich opinie, ich widzenie świata jest komentowane, ale politologa mającego konserwatywne poglądy. Doktor Jerzy Targalski jest od lat solą w oku Adama Michnika i jego podwładnych. A ich wulgarne komentarze na temat naukowca pokazują, jak nisko można upaść. Nie dość, że galopujący spadek sprzedaży „Gazety Wyborczej” przyprawia ich o nieustający stres, to na dodatek odwieczny wróg okazał się prawdziwą gwiazdą. Wygląda na to, że kot Lisio okazał się tajną bronią dr. Targalskiego.