Kilka lat temu Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych z Wrocławia złożyło zawiadomienie do prokuratury w związku z wprowadzaniem w błąd akcjonariuszy notowanej na NewConnect spółki PSW Capital. Jej prezes usłyszał zarzuty.
Zdaniem Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych zarząd PSW Capital wprowadzał w błąd akcjonariuszy mniejszościowych, przekazywał nieprawdziwe komunikaty na temat stanu spółki i manipulował informacją. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa skierowane w 2013 r. liczyło 45 stron i dotyczyło ponad 40 pokrzywdzonych – w tym także mieszkańców Wrocławia – których straty oszacowano na ponad 2 mln zł. Śledztwo w sprawie działań zarządu spółki formalnie wszczęto dopiero w marcu 2016 r.
– Wcześniej prowadzone było w formie dochodzenia – dowiaduje się "Gazeta Polska Codziennie" w warszawskiej prokuraturze okręgowej. Główny akcjonariusz spółki PSW Capital wspierał finansowo film, w którym miała zagrać kochanka prezesa Giełdy Papierów Wartościowych. Jak informowały media, prezes GPW i jego bliski współpracownik byli osobiście zaangażowani w pozyskiwanie pieniędzy na realizację filmu i zwracali się do notowanych na NewConnect spółek z prośbą o jego wsparcie. Część adresatów uważała, że ich odmowa wpłynie negatywnie na ich relacje z GPW. Po tej aferze prezes stracił stanowisko.
Poszkodowani w aferze z PSW Capital mówią nam wprost: – Gdybyśmy wiedzieli, na co idą nasze pieniądze, nigdy w życiu nie inwestowalibyśmy w tę spółkę. Informowaliśmy organy ścigania, które nie reagowały. Niektórzy z nas zainwestowali oszczędności życia. Domagamy się wyciągnięcia konsekwencji także w sprawie członków Komisji Nadzoru Finansowego – podkreślają.
Więcej w dzisiejszym Dodatku Dolnośląskim "Gazety Polskiej Codziennie".