„Pieśń o ziemi” to pełna wdzięku podróż po polskiej muzyce skrzypcowej. Znajdziemy tu utwory genialnych, choć mimo to nadal w tzw. mainstreamie mało popularnych kompozytorów, takich jak Szymon Laks, Roman Palester czy Romulad Twardowski. Nad wszystkim zaś króluje absolutny mistrz i „ojciec muzyki współczesnej” Karol Szymanowski.
Krążek otwiera liryczna „Pieśń kurpiowska” Karola Szymanowskiego, która daje przedsmak umiejętności skrzypaczki Aleksandry Szwejkowskiej-Belicy. Po niej następuje żwawy „Taniec mazowiecki” Grażyny Bacewicz, utwór stworzony w celach pedagogicznych - a więc niejako „treningowy”, technicznie trudny, z którym Szwejkowska-Belica radzi sobie wyśmienicie. Po kolejnych utworach kompozytorki („Taniec słowiański”, „Witraż”), przychodzi czas na trzy części „Suity Polskiej” Szymona Laksa – polskiego skrzypka żydowskiego pochodzenia, który dyrygowanie orkiestrą w Auschwitz-Birkenau opisał w książce „Gry oświęcimskie”. Kolejnymi postaciami – wybitnymi, a wartymi przypomnienia są Roman Palester (to od jego będącego swoistym hołdem dla ziemi ojczystej baletu „Pieśń o ziemi” krążek wziął swoją nazwę), żyjący jeszcze i uhonorowany w 2015 r. Medalem „Zasłużony kulturze Gloria Artis” 91-letni Juliusz Łuciuk (na płycie możemy posłuchać jego trzech miniatur) i wspaniały, również żyjący Romuald Twardowski, którego nawiązujące do wiersza Jarosława Iwaszkiewicza – przyjaciela kompozytora – „Plejady” oraz skoczny „Oberek” wieńczą wydawnictwo. Aleksandrze Szwejkowskiej-Belicy na fortepianie akompaniują Cezary Sanecki i Michał Rot.
Wydana przez Agencję Muzyczną Polskiego Radia „Pieśń o ziemi. Polska muzyka skrzypcowa” to jeden z tych albumów, które przez dość skromną formę i brak nachalnego marketingu mogą przejść przez polski rynek fonograficzny bez większego echa. Dlatego bardzo dobrze się stało, że Niezalezna.pl i „Gazeta Polska Codziennie” objęły patronat nad tym niepozornym, acz niezwykle wartościowym wydawnictwem. Płyta, na której Aleksandra Szwejkowsa-Belica wygrywa perły polskiej muzyki skrzypcowej to bowiem nie tylko podróż do świata dźwięków tyleż dystyngowanych, co ludowych (inspirację polskim folklorem słychać tu co chwila, a do sielskiej wsi nawiązuje również okładka albumu ukazująca drewnianą, krytą strzechą chatę) w wirtuozerskim wręcz wykonaniu, ale również spotkanie z wybitnymi polskimi twórcami, o których warto przypomnieć.