Bez zbytniego entuzjazmu (ale jednak!) Donald Tusk et consortes musieli przyznać, że narzucona przez Niemcy polityka imigracyjna UE zupełnie się nie sprawdziła. Tym samym polskie postulaty, m.in. o pomaganiu uchodźcom w miejscu zamieszkania i pilnowaniu granic zewnętrznych strefy Schengen, wróciły pod obrady.
Ileż nieszczęść musi się jeszcze wydarzyć, aby unijnym elitom przywrócić normalne, zdroworozsądkowe myślenie? Lata dobrobytu pozbawiły syte społeczeństwa Zachodu i ich polityków instynktu samozachowawczego. W tym kontekście pouczanie nas zakrawa na skrajny infantylizm! Nie wpadajmy jednak w triumfalizm, że to my mieliśmy rację, bo głupia polityka migracyjna rodzić będzie skutki przez dziesięciolecia, a Polska nie jest samotną wyspą wolną od wynikających z tego zagrożeń, o których jako państwo musimy pamiętać i być na nie gotowi.