Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Nergal patronem koalicji PO-SLD

fot.: GP Po wyrwaniu Krzyża nie zostaje pustka. W miejsce, z którego wyrzucono Krzyż, zawsze przychodzi największy wróg Chrystusa. Nie dało się tego przewidzieć rok temu? Widzieli to wszyscy, którzy patrzyli na wydarzenia z Krakowskiego Przedmie


fot.: GP

Po wyrwaniu Krzyża nie zostaje pustka. W miejsce, z którego wyrzucono Krzyż, zawsze przychodzi największy wróg Chrystusa. Nie dało się tego przewidzieć rok temu? Widzieli to wszyscy, którzy patrzyli na wydarzenia z Krakowskiego Przedmieścia.

Mało kogo nie oburza zaproszenie władz telewizji publicznej dla niejakiego Nergala, satanisty, do TVP. Jego nieliczni obrońcy, głównie ze środowisk „Gazety Wyborczej” i rożnego typu cywilizacyjnych dewiantów, nie są w stanie przedstawić jakiegokolwiek sensownego powodu tej decyzji. Trudno mówić o tolerancji wobec człowieka, który popiera czyste zło i jawnie zwalcza chrześcijaństwo. Skąd więc wzięło się to indywiduum w telewizji?

Przypomnę, że obecne władze TV są efektem pierwszej jawnej koalicji pomiędzy SLD i PO. Przechył na lewo był na tyle silny, że nawet kierownictwo PO chciało się tych władz pozbyć. Uratował je, kwitując sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, prezydent Bronisław Komorowski. Jeżeli kogoś dziwi polityka mediów publicznych, powinien pisać protesty nie do TVP, lecz do ich faktycznego zwierzchnika, obecnego prezydenta. Komorowski wiedział, co robi. Nie odpowiadając za politykę rządu, wykorzystał media do budowania swojego wizerunku. Musiał jednak znaleźć do tego odpowiednich ludzi. Znalazł ich wśród pupilków „Gazety Wyborczej”, od lat propagującej osobistych wrogów Pana Boga. Nergal nie jest więc tu żadnym wypadkiem przy pracy, lecz efektem starannie dobranej koalicji politycznej, na której prezydent oparł się w mediach, a w przyszłości chce też budować rząd i swoją sferę wpływów. Libertyni z PO i ateiści z SLD razem nic lepszego spłodzić nie mogli.

Nie jest to pierwszy przejaw „piekielnej” koalicji. Rok temu „Wyborcza” namówiła prezydenta do usunięcia Krzyża z Krakowskiego Przedmieścia. W sukurs jego zwolennikom pospieszyło SLD i hordy satanistów. Dołączyło do nich kilku biskupów. Pogubieni katolicy w większości nie byli w stanie obronić swojego symbolu wiary. Opór byłby większy, gdy nie stanowisko najbardziej znanych hierarchów. Sądzili, że takie „drobne” ustępstwo na rzecz władzy załatwi im wiele problemów. Nie wiem, co sobie załatwili, ale dzisiaj mają problem o wiele większy. Czy będą apelować o zachowanie spokoju i niewszczynanie protestów, gdy za nasze pieniądze, do naszych dzieci będzie przemawiać osoba pełniąca obowiązki rzecznika szatana?

Po wyrwaniu Krzyża nie zostaje pustka. W miejsce, z którego wyrzucono Krzyż, zawsze przychodzi największy wróg Chrystusa. Nie dało się tego przewidzieć rok temu? Widzieli to wszyscy, którzy patrzyli na wydarzenia z Krakowskiego Przedmieścia.

Za Nergala w TVP odpowiada prezydent, PO i SLD. Ale odpowiadają także ci duchowni, którzy wybrali politykę ponad proste wartości. Nie chcecie Nergala w domach Polaków? Wbijcie z powrotem Krzyż w miejsce, z którego go wyrwano.

 



Źródło: Gazeta Polska

Tomasz Sakiewicz