Na antenie TVP Info Michał Rachoń relacjonował przebieg wczorajszego incydentu z udziałem uczestników demonstracji Obywateli RP.
- Panie Władysławie, czy legendzie Solidarności nie przeszkadza, że manifestuje Pan razem z Cimoszewiczem, Kontaktem Operacyjnym SB "Carex"? - pytał Michał Rachoń.
Dziennikarz podkreśla, że zupełnie inaczej zachował się Jan Lityński, któremu również Rachoń zadawał podobne pytania. Lityński stwierdził, że „nie widzi nic złego” w obecności Cimoszewicza na akcji ruchu Obywatele RP.- Co ci ludzie robią w roku 2017 w miejscu, w którym spotykają się osoby chcące upamiętnić ofiary tragedii, do dzisiaj w zasadzie nie wyjaśnionej, gdzie również w tle pojawiają się rosyjskie służby? To są zasadnicze pytania. Ja ta poszedłem te pytania zadać. Władysław Frasyniuk początkowo na pytania odpowiadał, ale gdy padło to pytanie zasadnicze... - relacjonuje Michał Rachoń.
- Frasyniuk nie odpowiedział na to pytanie. Czemu nie odpowiedział? Nie wiem. To jest pytanie które trzeba zadawać Frasyniukowi. Dlaczego się na to decyduje żeby pokazywać się w takim miejscu u boku takich osób. Jeżeli grupa ludzi, która protestuje i mówi, że „będziemy walczyć o wolność słowa” zajmuje się w istocie ograniczaniem wolności słowa, to mamy do czynienia z jakąś paranoją. Jeśli to jest projekt wyborczy, to proszę bardzo. Jeśli to jest projekt stworzenia jakiegoś ruchu opozycyjnego w kontekście politycznym, to niech to będzie powiedziane wprost. Jeśli jednak jest to projekt polityczny, to w demokracji można zadawać pytania. W takim razie, ja nie rozumiem skąd te nerwy – mówił na antenie TVP Info Michał Rachoń.