W Calais widzieli prawie wszystko. Oprócz takiej zadymy imigrantów – WIDEO
Koczujący w Calais imigranci za nic mają obowiązujące prawo – zachowują się tak, jakby ich ono w ogóle nie dotyczyło. Niedawno w wyniku działań tzw. uchodźców śmierć poniósł polski kierowca.
Koczujący w Calais imigranci za nic mają obowiązujące prawo – zachowują się tak, jakby ich ono w ogóle nie dotyczyło. Niedawno w wyniku działań tzw. uchodźców śmierć poniósł polski kierowca. Tragedia nic jednak nie zmieniła, a francuskie służby ewidentnie nie radzą sobie z problemem. Jak pokazały ostatnie wydarzenia, jest nawet gorzej.
Od minionego piątku do soboty na ulicach Calais rozgrywały się dantejskie sceny. Około setka imigrantów z Erytrei i Etiopii przez kilkadziesiąt godzin walczyła tam między sobą. W ruch poszły kije, pręty i kamienie. Sytuację opanowały w końcu oddziały prewencyjne policji, które wkroczyły do akcji.
Bilans starć to kilkanaście rannych osób. Jak poinformował Etienne Desplanques z francuskiej policji, w sumie do szpitali trafiło szesnastu imigrantów. Funkcjonariusze zatrzymali również dziesięciu agresywnych migrantów.
W ubiegłym miesiącu w Calais doszło do tragedii. Polski kierowca furgonetki zginął w wypadku, do którego doszło na blokadzie ustawionej przez „uchodźców”.
Francuska policja przyznała, że w związku z wypadkiem zatrzymano dziewięciu imigrantów z Erytrei. Śledztwo wszczął również Podkarpacki Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie.
Nic to jednak nie zmieniło. Imigranci dalej ustawiają na autostradzie przeszkody, aby spowolnić jadące w kierunku Wielkiej Brytanii samochody. Następnie próbują się do nich dostać i w taki sposób pokonać kanał La Manche. W prowizorycznym obozowisku koczuje obecnie kilkaset osób.
Francuzi usunęli „dżunglę” pod Calais w październiku ubiegłego roku. Wówczas osiem tysięcy migrantów, w większości z Afganistanu i Afryki Północnej, zostało rozlokowanych w różnych częściach Francji.