Funkcjonariusz ABW, który robił stenogramy z podsłuchów do stenogramów wpisywał to, co uznał za najważniejsze. Chcemy mieć pełny zapis rozmów i dlatego będziemy wnioskować o przesłanie płyt, na których zarejestrowano podsłuchy – mówi Małgorzata Wassermann, przewodnicząca sejmowej komisji śledczej.
Informację o planach speckomisji badającej aferę Amber Gold podał portal telewizjarepublika.pl.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podsłuchiwała m.in. Marcin P. przez wiele tygodni. Tymczasem ilość stenogramów w porównaniu do czasu trwania podsłuchów jest nieproporcjonalnie mała. Okazuje się bowiem, że spisujący rozmowy funkcjonariusz ABW wybierał tylko to, co – jego zdaniem- było istotne. To właśnie z powodu tych rozbieżności sejmowa komisja śledcza chce wysłuchać pełny zapis nagrań.
Jutro na posiedzeniu w sądzie złożę wniosek do ABW o udostępnienie nam tych nagrań
– mówi Małgorzata Wassermann.
Pytana o to, czy komisja ds. afery Amber Gold będzie teraz przesłuchiwała pozostałe nagrania, Małgorzata Wassermann odparła: -
Jeśli Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nam je przyśle, to nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej.
Stenogramy mają ściągniętą klauzulę tajności i jest na nich nabita pieczątka „jawne”
- powiedziała przewodnicząca sejmowej komisji.
Za każdym razem, zwracając się o udostępnienie materiału prosimy o zdjęcie klauzuli tajności, więc podejrzewam, że na ten moment jest jeszcze ona na płytach, ale mam nadzieję, że ABW przesyłając nam te nagrania, ściągnie tę klauzulę
– dodała.
W związku ze sprawą podsłuchów nasuwają się pytania. Czy działania ABW miały związek z osobą byłego premiera? Czy ABW chroniła Tuska? Jeśli tak, to przed czym?
Źródło: telewizjarepublika.pl
#Amber Gold
pb