Koszulka NIEMIECKO - RUSKA SZAJKA TUSKA Zamów już TERAZ!

Największy w historii cyberatak na Bundestag. Komputery niemieckich polityków pod kontrolą Rosji

Hakerzy, którzy kilka miesięcy temu włamali się do sieci komputerowej Bundestagu, nadal trzymają ją pod kontrolą – ujawnił niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” („SZ”).

arch. GP/ Ayhan YILDIZ/sxc.hu
Hakerzy, którzy kilka miesięcy temu włamali się do sieci komputerowej Bundestagu, nadal trzymają ją pod kontrolą – ujawnił niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” („SZ”). Nieoficjalnie Rosja jest podejrzana o przeprowadzenie ataku.

„Sueddeutsche Zeitung” ujawnił w czwartek, że hakerzy zainstalowali wirus, dzięki któremu przez kilka miesięcy bez wzbudzania podejrzeń mieli dostęp do sieci komputerowej Bundestagu. Później dotarli do węzła komunikacyjnego systemu, który łączy wszystkie 20 tys. komputerów, znajdujących się w niemieckim parlamencie. Po raz pierwszy włamanie zostało wykryte na początku maja br. Mimo to – jak przekonują niemieckie media – atak wciąż nie został odparty. Część ekspertów ocenia, że sytuacja jest dramatyczna, gdyż hakerzy uzyskali prawa administratora systemu i poznali hasła zabezpieczające. To zaś może spowodować potrzebę wymiany wszystkich zakażonych komputerów, co nie tylko byłoby bardzo kosztowne, ale trwałoby wiele miesięcy.

Z tymi ocenami nie zgadza się jednak przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert, który nie dość, że przekonuje posłów, iż udało się opanować wyciek danych, to jeszcze nie widzi potrzeby, by wymieniać sprzęt. Przyznaje jednak, że wciąż nie udało się zażegnać zagrożenia. Zapewnienia polityka są przyjmowane przez większość parlamentarzystów z rezerwą, a część z nich ostro krytykuje działania kontrwywiadu, który dopiero przed miesiącem poinformował o włamaniu. Wielu przedstawicieli opozycji nie ma też zaufania do wywiadu i nie chce mu udostępniać swoich komputerów, co spowalnia walkę z wirusem.

Zdaniem szefa Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV), odpowiadającego za kontrwywiad Hansa-Georga Maassena, bardzo prawdopodobne jest, że za atakiem stoi zagraniczny wywiad i choć nie podał on więcej szczegółów, to tamtejsze media najczęściej piszą w tym kontekście o Rosji.

Ostatnio także francuskie media podały, że to nie dżihadyści z Państwa Islamskiego, pod których adresem początkowo formułowano zarzuty, ale właśnie rosyjskie służby stoją za kwietniowym cyber­atakiem na francuską telewizję TV5 Monde. Francuscy śledczy po przeprowadzeniu analizy adresów IP komputerów, z których dokonano ataków, uważają, że odpowiedzialna jest za to rosyjska hakerska grupa APT28. W zeszłym roku amerykańska firma FireEye, zajmująca się cyberbezpieczeństwem, przedstawiła raport, z którego wynika, że dokonują oni regularnych ataków od co najmniej ośmiu lat i mają wsparcie władz w Moskwie.

 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Aleksander Kłos
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo