„Dziś rano, o godz. 7:39, maszynista pociągu zgłosił telefonicznie nieprawidłowości w infrastrukturze kolejowej w rejonie miejscowości Życzyn pow. garwoliński, w pobliżu stacji PKP Mika. W chwili zdarzenia w pociągu znajdowało się dwóch pasażerów oraz kilku członków obsługi. Nikt nie odniósł obrażeń” - przekazała w niedzielę na portalu X Komenda Wojewódzka Policji z siedzibą w Radomiu.
Jak dodała we wpisie, na miejsce „niezwłocznie skierowano odpowiednie służby”, w tym funkcjonariuszy policji, a wstępne oględziny miejsca „wykazały uszkodzenie fragmentu torowiska, które spowodowało zatrzymanie pociągu”. Policja dodała, że ruch kolejowy odbywa się sąsiednim torem. Zespół prasowy mazowieckiej policji poinformował, że na miejscu obecnie wykonywane są czynności policyjne.
Wszystko wskazuje na to, że doszło do celowego uszkodzenia szyny poprzez detonację ładunku wybuchowego. Wczoraj, ok. godziny 21.00 policja otrzymała informację o eksplozji w tamtym rejonie, ale policjanci nic nie znaleźli. Dopiero rano maszynista uratował pociąg przed katastrofą.
Skandal z brakiem reakcji służb na zagrożenie dywersyjne na torowisku to jedno.
— Max Hübner (@HubnerrMax) November 16, 2025
Skandal z brakiem reakcji rządu na to wydarzenie, to drugie.
Wystarczy posłuchać tej absurdalnej wypowiedzi rzecznika pollicji, by zrozumieć, że NIC NIE DZIAŁA.
Walka z kibicami ważniejsza. pic.twitter.com/wdRZCMRGX8
Nie przekazano żadnych dodatkowych szczegółów na ten temat. Tymczasem, starosta powiatu garwolińskiego Iwona Kurowska, powiedziała wprost: "Z informacji, które otrzymałam dzisiaj, jest to akt dywersji, sabotażu, wysadzenia fragmentu torów. Nikomu nic się nie stało, pasażerowie zdołali być ewakuowani z tego pociągu. To bardzo ważna linia kolejowa, która prowadzi również na Ukrainę, a z drugiej strony - do Warszawy" - usłyszeliśmy na antenie TV Republika.
Niestety, wciąż nie ma żadnych komunikatów ze strony instytucji rządowych. Podczas gdy sytuacja wygląda naprawdę poważnie, głosu nie zabrał ani premier, ani podległe mu instytucje. W sieci padają wezwania do reakcji rządu.
Starosta Powiatu Garwolińskiego mówi wprost, ze służby stwierdziły, że mieliśmy, chodzi o zniszczenie fragmentu torowiska, z "aktem dywersji" i "wybuchem".
— Dawid Wildstein (@DawidWildstein) November 16, 2025
Ciekawe co na to nasza władza, która ewidentnie ma poważniejsze sprawy na głowie, np. poszukiwanie dziewczyn z racami,…
@TomaszSiemoniak co dzieje się z pana odpowiedzialnością wobec społeczeństwa polskiego,w temacie dywersji- detonacji trakcji kolejowej w ok. Garwolina.Sabotaż,cisza i brak reakcji z pana https://t.co/bWxrRnEkkm dalej,co z kontrwywiadem w tym zdarzeniu.Gdzie są winni.Brak inform
— bo (@KrawczykAnnn) November 16, 2025
Nic? Cisza? Bez komentarza, bez odzewu? Ktoś wywalił tory kolejowe, a pan nic? Czas się wytłumaczyć, czy zakaz spotkania szefów służb z prezydentem jest aktem głupoty z pana strony, czy działań osłonowych dla tych, którzy dokonują aktów dywersji w PL.
— Beata#Nawrocki2025 (@BecikBerecik) November 16, 2025
Do sprawy odniósł się też poseł Paweł Jabłoński - przypomniał on, że prezydentowi Karolowi Nawrockiemu rządzący blokowali kontakt z szefami służb specjalnych - o czym mówił sam prezydent.
Ktoś (ruskie służby?) wysadził jedną z najważniejszych linii kolejowych w Polsce. O mały włos nie doszło do gigantycznej katastrofy z setkami ofiar. Maszynista zdołał zatrzymać pociąg w ostatniej chwili! Dziwicie się Państwo, że Prezydent Karol Nawrocki chce w takiej sytuacji mieć regularny kontakt z szefami służb? Blokowanie tego kontaktu przez Donalda Tuska to działanie wbrew bezpieczeństwu państwa.
– napisał Jabłoński.
Ktoś (ruskie służby?) wysadził jedną z najważniejszych linii kolejowych w Polsce. O mały włos nie doszło do gigantycznej katastrofy z setkami ofiar. Maszynista zdołał zatrzymać pociąg w ostatniej chwili!
— 🇵🇱 Paweł Jabłoński (@paweljablonski_) November 16, 2025
Dziwicie się Państwo, że Prezydent @NawrockiKn chce w takiej sytuacji mieć… pic.twitter.com/YBNHtTryjk