- Zmanipulowani obywatele już widzą, jak zostali oszukani przez "koalicję 13 grudnia". Dlatego wystawili jej żółtą kartkę w wyborach samorządowych - mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Marek Wesoły, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, który jako kandydat na prezydenta Rudy Śląskiej wszedł do II tury wyborów. - Cieszę się, z refleksji wyborców, że ułuda, wiara w 100 konkretów przestała funkcjonować. Bo tych konkretów po prostu nie ma. One zniknęły. Donald Tusk został obnażony.
- Obecny rząd ma do zaoferowania górnikom, którzy mogą stracić pracę - poprzez minister przemysłu Marzenę Czarnecką - tylko odprawy. Czy to rzeczywiście jest rozwiązanie?
- Niczego innego się nie spodziewałem, bo obecny rząd nie jest przyjacielem górnictwa. Bardziej jest skłonny do tego, żeby importować i energię, i węgiel. Nie dziwi mnie więc - to że obecnie rządzący chcą załatwić sprawę poprzez system odpraw. Oczywiście, odprawy w transformacji są ważne, ale ważniejszy jest dzisiaj pomysł jak górnictwo utrzymać, żeby korzystać z zasobów własnych. To przecież kwestia bezpieczeństwa jako takiego, suwerenności i bezpieczeństwa energetycznego Polski. Jesteśmy skazani na węgiel jeszcze przez wiele lat. Martwię się zapowiedziami rządu i tym, że umowa społeczna, którą miała - nowa koalicja załatwić w jeden dzień - po pierwsze nie została załatwiona, a za chwilę minie pół roku od przejęcia władzy; a po drugie słyszę, że umowa społeczna będzie podlegała zmianom. I to bez konsultacji ze Śląskiem! To bardzo złe informacje! Mam nadzieję, że będzie jednak jakaś refleksja i zmiana sposobu myślenia.
- A jak pan poczytuje informację, że w Indiach ma powstać 20 nowych kopalń węgla kamiennego? Jak to się ma do wymogów, co do ograniczeń wydobycia węgla wskazywanych w ramach Zielonego Ładu w Europie?
- To coś, na co zwracamy uwagę od dłuższego czasu. Europejski Zielony Ład to mrzonka i realizacja biznesowego lobby gazowego i lobby OZE. Tutaj nie ma żadnych przesłanek, które mówiłyby o tym, że Europa jest w stanie oddziaływać swoją dbałością o środowisko i wyśrubowanymi normami ekologicznymi na całą planetę. Wręcz przeciwnie. Okazuje się, że kierunek odchodzenia od emisji dwutlenku węgla tutaj powoduje, że jego emisja globalna wzrasta, bo wszystkie te elementy, z których my dzisiaj rezygnujemy: ciężki przemysł, wydobycie węgla, energetyka węglowa, produkcja. To wszystko przenosi się na inne kontynenty do dużo gorszych warunków i okazuje się, że tam wydobycie wzrasta, rośnie produkcja, rozwija się przemysł. My kupujemy wszystko zdecydowanie drożej, ze śladem węglowym. Zapowiedzi tego, że będziemy opodatkowywać wszystkie produkty, które powstały ze śladem węglowym jest jeszcze gorsze dla społeczeństwa europejskiego. Okaże się bowiem, że nie dość, że wypchnęliśmy całą produkcję na zewnątrz, to jeszcze zapłacimy podatki, by kupować produkty gotowe. A wiadomo, że podatki przełożą się na ostateczne ceny rzeczy, które zostaną do nas sprowadzone.
To kompletna abstrakcja. Jestem przerażony polityką europejską, tym że dziś w Polsce mamy rząd, który te kierunki wspiera.
- Eurodeputowany Łukasz Kohut z Lewicy, senator Maciej Kopiec, też z Lewicy oraz pisarz Szczepan Twardoch, który niedawno wychwalał działania Koalicji Obywatelskiej, co do uznania języka śląskiego za regionalny teraz... pokłócili się zamieszczając w mediach społecznościowych szereg wulgaryzmów. Wcześniej w podobnym tonie do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, lidera Polski 2050 i Trzeciej Drogi zwracała się poseł Anna Maria Żukowska, z Lewicy. Czy jest pan zdziwiony takim zachowaniem polityków i sympatyków "koalicji 13 grudnia"?
- Absolutnie nie. Jestem przekonany, że do takich scysji będzie dochodzić. W tej koalicji nie ma jednolitości. My dziś nie mówimy o koalicji 4, czy 5 ugrupowań tylko o współrządzeniu przez 16 różnego rodzaju odłamów. Niemożliwe jest tu utrzymanie jedności! W rządzie Zjednoczonej Prawicy była, np. trudna relacja pomiędzy Suwerenną Polską a Prawem i Sprawiedliwością, trzeba było zawierać wiele kompromisowych porozumień, by utrzymywać koalicję, ale robiliśmy to. W środowisku KO, Lewicy i Trzeciej Drogi utrzymanie jedności jest praktycznie niemożliwe. Poza tym ich programy są często niespójne, w sposób widoczny różnią się między sobą. W moim przekonaniu utrzymanie tej koalicji nie polega na zarządzaniu krajem - chodzi o biznes, o utrzymywanie władzy dla władzy, a nie dla rozwoju kraju. Mamy po prostu do czynienia z "koalicją anty PiS", a nie z koalicją, która chce działać dla Polski.
- Efektem tego jest m.in. to że w wyborach do samorządów koalicja rządząca otrzymała żółtą kartkę od wyborców...
- To, że jest to żółta kartka - to moim zdaniem mało powiedziane. Okazuje się, że zmanipulowani obywatele już widzą - jak zostali oszukani, mimo że "koalicja 13 grudnia" przejęła praktycznie wszystkie media z małymi wyjątkami. Zrobiła, to siłą i teraz kłamliwą propagandę kieruje do ludzi. Społeczeństwo jednak potrafi sobie radzić z dostępem do logicznych informacji i oceniać rzeczywistość właściwie. Polacy na pewno nie zakończą oceny obecnie rządzących na żółtej kartce. Za chwilę wybory do europarlamentu, mamy też drugie tury w wielu miastach i gminach w Polsce, gdzie są kandydaci Prawa i Sprawiedliwości, np. w Rudzie Śląskiej. Mam nadzieję, że ta żółta kartka Polaków będzie wysoko uniesiona w górę, a społeczeństwo polskie wróci do tego, że Prawo i Sprawiedliwość było bardzo dobrym rządem, który osłonił ludzi w kryzysie i potrafił zarządzać również w normalnej sytuacji.
- No właśnie, kandyduje pan na prezydenta Rudy Śląskiej i wszedł do II tury wyborów. To sukces?
- Na Śląsku mamy, jako Prawo i Sprawiedliwość sporo sukcesów. Ruda Śląska jest jednym z nich. Także np. w Tychach kandydat PiS wszedł do II tury. Podobnie w innych miejscowościach. W centralnej części województwa jesteśmy absolutnym liderem, jeśli chodzi o liczbę kandydatów do rad różnych szczebli. Cieszę się, z refleksji wyborców, że ułuda, wiara w 100 konkretów, a właściwie w brak stu konkretów - przestała funkcjonować. Bo tych konkretów po prostu nie ma. One zniknęły. Donald Tusk został obnażony. Nic z tego nie zostało i myślę, że trudno będzie to teraz pozbierać.