- Nie da się wykluczyć, że sytuację polityczną w Polsce przesądziła partia, która ma 1,5 procent głosów, nie dostała się, prawie nikt jej nie zauważył - "Polska Jest Jedna" - stwierdził redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz. - To, że ultrakatolicka partia doprowadzi do liberalizacji aborcji, to brak zdrowego rozsądku - ocenił.
Redaktor Tomasz Sakiewicz przebywa obecnie w USA, gdzie brał udział w X Nadzwyczajnym Zjeździe Klubów "Gazety Polskiej". W opublikowanym w serwisie You Tube nagraniu skomentował najnowsze wydarzenia polityczne w naszym kraju.
- Nie da się wykluczyć, że sytuację polityczną w Polsce przesądziła partia, która ma 1,5 procent głosów, nie dostała się, prawie nikt jej nie zauważył - "Polska Jest Jedna". To jest partia, która niemal w całości mogła się mieścić w elektoracie PiS-u, odpowiada postulatom PiS-u, ale twierdziła, że PiS jest nie do końca radykalny w sprawach katolickich, aborcja mogłaby być jeszcze ostrzejsza etc.
- tłumaczył Sakiewicz.
- Cóż znaczy partia, która się nie dostała i otrzymała 1,5 procent? Niech państwo zwrócą, jaka jest różnica między Konfederacja - 18 mandatów a Lewicą - 27 mandatów. Tam jest różnica około jedna procenta głosów. To jest mniej więcej tyle, ile ma Polska jest Jedna. Te dziesięć mandatów różnicy w innym układzie, to mogłoby być 20 - powiedział.
- Te półtora procenta dałoby PiS-owi między 10 a 20 mandatów, można się kłócić ile dokładnie, ale na pewno nie mniej niż 10, a bardziej 20. Jakby dzisiaj wyglądał Sejm? Bez PiS-u, ani Konfederacji, nie dałoby się utworzyć rządu. Wystarczyłoby te półtora procent, nic więcej. Nie trzeba by było żadnych sztuczek, błędów, wystarczyło, żeby te głosy nie zostały zmarnowane. Co zyskała ta ultrakatolicka partia? A to, że teraz do umowy koalicyjnej próbuje się wprowadzić postulaty ideologii gender, liberalizację prawa aborcyjnego - zaznaczył. - 1,5 procent głosów, których zabrakło PiS-owi, o tym przesądzi. Nie wiem, dlaczego obóz Prawa i Sprawiedliwości nie używał tego argumentu. Wystarczyło powiedzieć ludziom - nie marnujcie głosów. Oczywiście część ludzi by nie posłuchało, ale z tego punktu widzenia głosy oddane na Konfederację też nie pomogły - dodał.
Tomasz Sakiewicz ocenił, że ci wyborcy tak naprawdę zagłosowali na Donalda Tuska.
- I na tych, którzy chcą dzisiaj pełnej liberalizacji aborcji, wprowadzenia LGBT w szkołach i przede wszystkim pozbawienia Polski suwerenności. Tego zdarza się, że nawet nie wiedzą wyborcy Trzeciej Drogi. Oni nawet często nie zdają sobie sprawy, że głosowali na Tuska, bo miało być coś pomiędzy. To, że ultrakatolicka partia doprowadzi do liberalizacji aborcji, to jest rekord świata i brak zdrowego rozsądku. Uczmy się na przyszłość, jeżeli ta przyszłość dam nam w ogóle możliwość swobodnego wyboru
- zaznaczył.