Donbas

"Pięć miesięcy po rozpoczęciu inwazji ofensywa Rosji ugrzęzła w Donbasie, a władze tego kraju mają poważne kłopoty z mobilizacją wojsk. Dalsze losy wojny będą zależeć m.in. od tego, na ile Ukraina ma rezerwy do przeprowadzenia kontrofensywy" - powiedział polskim mediom Rob Lee, analityk wojskowy i weteran amerykańskiej piechoty morskiej.

Rosja nie prowadzi jeszcze w pełni skalowanego natarcia, a jedynie przemieszczenie z rozwinięciem. Przed nami jest kulminacyjny moment rozwinięcia, podczas którego odbędą się największe starcia. Wtedy się okaże, czy Rosja jest w stanie Ukrainę zdobyć, czy też Ukrainie, która już teraz stawia odważny opór, będzie w stanie przełamać uderzenie. -Te pierwsze zestrzelenia śmigłowców i samolotów oraz zniszczenia czołgów to nie jest jeszcze otwarta bitwa. To były jednostki, które się przemieszczały. Jest to odważne uderzenie zapowiadające, że Ukrainę stać na konkretne ruchy, ale czekamy na starcia większych formacji. Aby przełamać natarcie wojsk, trzeba połowę wojsk nieprzyjaciela unieruchomić - mówi mjr rez. Mariusz Kordowski z Centrum Analiz Strategicznych i Bezpieczeństwa.

Rosyjska agencja prasowa RIA Novosti podała, powołując się na informacje pochodzące od samozwańczych władz Donieckiej Republiki Ludowej (DRL), że Ukraina wysłała na front oddziały "polskich najemników i nacjonalistów", którzy będą prowadzili działania zbrojne na obszarze strefy operacji połączonych ukraińskiej armii.