Słowacki ambasador na Białorusi Jozef Migasz poprosił o zwolnienie z funkcji - podało MSZ w Bratysławie. Ten 9 maja z trybuny obserwował defiladę w Mińsku w 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Swojego udziału w uroczystościach nie konsultował z centralą.
„Ambasador Migasz poprosił o zwolnienie go z funkcji. Resort dyplomacji jednocześnie zdecydowanie odrzuca jego twierdzenia o tendencyjnej kampanii przeciwko jego osobie. Ambasador naruszył komunikację z centralą, gdy nie konsultował swojego udziału w uroczystościach zakończenia II wojny światowej w Mińsku”
- napisano w komunikacie ministerstwa spraw zagranicznych.
Resort podkreślił, że Słowacja uczciła ofiary z Białorusi, przyjmując ambasadora tego kraju na uroczystościach zorganizowanych w MSZ 7 maja, premier Igor Matovicz wystosował list do premiera Białorusi.
MSZ stwierdził też, że o udziale dyplomaty w wojskowej defiladzie dowiedział się z mediów, a jego tłumaczenia przyjął jako „zajęcie stanowiska politycznego wobec nowego rządu Republiki Słowackiej”.
Prasa przypomniała, ze Migasz studiował w latach 70. w Kijowie na wydziale naukowego komunizmu. Piastował funkcję ambasadora Słowacji w Kijowie i w Moskwie, był doradcą rosyjskiego Sbierbanku i przewodniczył parlamentowi. Szefował postkomunistycznej Partii Lewicy Demokratycznej (SDL), którą w 2004 roku wchłonęła partia Kierunek-Socjaldemokracja (Smer-SD) sprawująca władzę przez ponad 10 lat do przegranych wyborów w lutym br.
Słowacki portal „DennikN” podał, że Migasz wspólnie z węgierskim ambasadorem w Mińsku byli jedynymi dyplomatami UE uczestniczącymi w państwowych uroczystościach zakończenia wojny.
„Nawet, jeżeli miałbym być jedynym ambasadorem UE na uroczystościach 9 maja, to bym w nich uczestniczył. To jest stosunek mojego kraju i mój osobisty do Białorusinów” - napisał w liście do portalu. „Jestem synem partyzanta, bezpośredniego uczestnika Słowackiego Powstania Narodowego. Wyzwolenie od faszyzmu jest dla mnie podstawową wartością i tak zawsze będzie” - dodał.