Deklaracja Niemiec odnośnie przekazania Ukrainie 14 czołgów Leopard 2A6, a także zezwolenie Berlina, by pozostałe europejskie kraje, posiadające Leopardy, także mogły je wysłać, odbiła się szerokim echem we wschodnich mediach. Podobnie jak zapowiedź prezydenta USA Joe Bidena w kwestii przekazania 31 czołgów M1 Abrams. Jak można było się domyślać, "eksperci" z Rosji i Białorusi postanowili zdyskredytować wszystkie zalety zachodniego sprzętu i stwierdzić, że jest on znacznie gorszy od rosyjskich czołgów. Warto w tym miejscu przypomnieć, że według najnowszych danych, Rosja straciła na Ukrainie blisko 3,2 tys. czołgów różnego typu, a najnowsza "myśl technologiczna" w tym segmencie – rosyjskie czołgi T-14 Armata, w ogóle nie nadają się do użytku.
Stany Zjednoczone i Niemcy ogłosiły zamiar dostarczenia Ukrainie czołgów M1 Abrams i Leopard 2A6. Berlin pozwoli również innym krajom na transfer do Kijowa czołgów produkcji niemieckiej, które są w ich służbie. Szereg krajów europejskich już zadeklarowała gotowość udostępnienia Ukrainie swoich pojazdów opancerzonych – czytamy w artykule zamieszczonym na stronie białoruskiej agencji prasowej BiełTA.
W dalszej części portal cytuje fragment z rosyjskiego dziennika "Izwiestia". Czytamy w nim m.in:
Eksperci zauważają, że te dostawy raczej nie doprowadzą do strategicznego punktu zwrotnego – pojazdy niezbyt nadają się do pracy na wschodnioeuropejskim teatrze działań i pod wieloma względami są gorsze od rosyjskiego T-90M.
Andriej Frołow, rosyjski ekspert wojskowy, pochylił się zaś nad kwestią przekazania Ukrainie amerykańskich czołgów Abrams. Jego zdaniem, w grę wchodzą dwie wersje czołgów – M1A1 lub M1A2.
Druga z wymienionych opcji ma różne wersje modyfikacji, związane z ochroną pancerza, poprawą systemu celowniczego czy systemu kierowania ogniem. Oczywistym jest jednak, że Ukraińcy nie otrzymają najnowocześniejszych modyfikacji.
– wskazał. Jak dodał, Abramsy "nie są lepsze od rosyjskich czołgów T-90, a nawet T-72".
Dla wschodnioeuropejskiego teatru działań, zwłaszcza w okresie wiosenno-jesiennym, czołgi Abrams to zbyt ciężkie pojazdy. Mają więcej ograniczeń manewrowości niż sam T-72
– powiedział Frołow.
W dalszej części wracamy do kwestii niemieckich Leopardów. Cytowany przez agencję BiełTA Siergiej Suworow, określany jako ekspert w dziedzinie pojazdów opancerzonych, stwierdził, że Leopardy w wersji 2A6 "mają swoje słabe strony".
Świat nie wymyślił jeszcze idealnego czołgu (...) Niemieccy czołgiści powiedzieli mi, że Leopard 2 skończył się wraz z modyfikacją A4. A wszystko inne to niepotrzebne problemy. Zwłaszcza z podwoziem i elektroniką
– uznał Suworow.
Wymiary Leoparda 2 są znacznie większe niż T-90. Oznacza to, że prawdopodobieństwo zderzenia naszego pojazdu w porównywalnych warunkach jest mniejsze niż „Niemca"
– dodał.
Ze strategicznego punktu widzenia dostawa zachodnich czołgów nie wpłynie na sytuację na froncie. Nie ma walk czołgów na otwartym polu, gdzie bierze się pod uwagę tylko ich charakterystykę
– uważa z kolei ekspert wojskowy Aleksiej Leonkow.
Proroctwa putinowskich ekspertów już po kilku godzinach okazały się kolejnymi bajkami. Stany Zjednoczone zapowiedziały bowiem, że dostarczą Ukrainie nowe czołgi M1A2 Abrams - te same, których według Frołowa Ukraińcy mieliby nie otrzymać.