W poniedziałek Polacy pokonali w Apeldoorn Niemców 3:0 i awansowali do półfinału ME. We wtorek rano mieli udać się do Lublany, gdzie w czwartek zmierzą się ze współgospodarzami imprezy w meczu o awans do finału. Biało-czerwoni utknęli jednak na lotnisku w Amsterdamie, gdyż odwołany został ich lot w związku z zawieszeniem na dwa dni działalności przez słoweńskie linie Adria Airways, którymi miała podróżować polska ekipa.
Nasi siatkarze dotarli do celu podróży
??Wszyscy już w komplecie w Lublanie ?? pic.twitter.com/hk5WCJQI3K
— POLSKA SIATKÓWKA (@PolskaSiatkowka) September 24, 2019
Polski Związek Piłki Siatkowej (PZPS) rozpoczął szukanie połączenia zastępczego, a na problemy kadry zareagował szef rządu Mateusz Morawiecki.
Nasza siatkarska kadra utknęła na lotnisku w Amsterdamie. Wysyłamy po nią nasz rządowy samolot, żeby spokojnie mogła dotrzeć na półfinał do Lublany
- poinformował premier na Twitterze i dodał: "Trzymamy za nich kciuki".
Organizatorom udało się przynajmniej podstawić autokar na lotnisko
Autokar już czeka w Lublanie na ??mistrzów świata. pic.twitter.com/v65uuSLBId
— POLSKA SIATKÓWKA (@PolskaSiatkowka) September 24, 2019
Warto podkreślić, że nasi siatkarze są podróżniczymi rekordzistami tegorocznej edycji mistrzostw Europy. Biało-czerwoni w drodze do Paryża, gdzie wezmą udział w finale lub meczu o brąz, odwiedzili trzy holenderskie miasta, a półfinał rozegrają w Lublanie.
Drugą parę półfinałową ME wyłonią wtorkowe mecze Serbii z Ukrainą (w Antwerpii) oraz Francji z Włochami (w Nantes).