Środa w lekkoatletycznych mistrzostwach świata będzie stała pod znakiem rzutu młotem. Bohaterami w Dausze mają zostać Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki. Brak medalu któregokolwiek z nich byłby sporą niespodzianką. Po dotychczasowych występach naszych lekkoatletów Polska jest na 13. miejscu w klasyfikacji medalowej.
Obaj pewnie awansowali do finału. W eliminacjach potrzebowali jednego rzutu, by uzyskać 76,50 m, czyli odległość dającą bezpośrednią kwalifikację. Nowickiemu zmierzono 77,89, a Fajdkowi 79,24.
Koło jest bardzo szybkie, nie spodziewałem się, że aż tak. W eliminacjach nie chciałem tracić energii, ale w finale będzie dobrze
– powiedział Nowicki.
On ma zakład ze swoją koleżanką z grupy Joanną Fiodorow, która w Dausze wywalczyła w tej samej konkurencji srebro. Jeśli rzuci pięć metrów dalej od niej (to oznaczałoby wynik 81,35 – o pół metra słabszy od rekordu życiowego), to wówczas wygra paczkę batoników.
Wojtek nie jest na 80 m, on jest przygotowany na znacznie dalsze rzuty
– zapewnia jego trenerka Malwina Wojtulewicz.
Ostrożny w wypowiedziach jest Fajdek. Trzykrotny mistrz świata, który będzie bronić tytułu przyznał, że ma najwięcej do stracenia ze wszystkich.
Dlatego głowa będzie najważniejsza. Drugie miejsce uznam za porażkę.
W półfinale biegu na 400 m ppł pobiegnie Joanna Linkiewicz, a w eliminacjach pchnięcia kulą zaprezentują się Paulina Guba i Klaudia Kardasz. Pierwsza z nich to mistrzyni Europy, ale w tym sezonie nie układa jej się tak, jak chciała. Formie przeszkodziły przede wszystkim kontuzje, które mocno ograniczyły możliwości treningowe.
Dwudniowe zmagania rozpoczną w środę także dziesięcioboiści, a wśród nich jest Paweł Wiesiołek, który na dużą scenę wraca po czterech latach. W eliminacjach rzutu dyskiem wystąpi Daria Zabawska, córka jednej z najlepszych kulomiotek w polskiej historii Krystyna Danilczyk-Zabawskiej.
Po dotychczasowych występach naszych lekkoatletów Polska jest na 13. miejscu w klasyfikacji medalowej. Ze srebra cieszyła się Joanna Fiodorow, a brązowy krążek zdobył Piotr Lisek.