Polska z Pucharem Prezydenta na mundialu: "Jesteśmy dla siebie największym wrogiem"
Polscy piłkarze ręczni mistrzostwa świata zakończyli zwycięstwem po rzutach karnych z USA. Ten mecz dał Biało-czerwonym Puchar Prezydenta IHF i ostatecznie 25. miejsce na mundialu. Trener naszych szczypiornistów był raczej przygnębiony, niż szczęśliwy po tej wygranej. "Na pewno nikt nie jest zadowolony z tego na którym miejscu jesteśmy" - przyznał Marcin Lijewski.
Biało-czerwoni nieudane mistrzostwa świata piłkarzy ręcznych kończą małym sukcesem. W meczu o Puchar Prezydenta IHF pokonali po rzutach karnych USA. W regulaminowym czasie gry był remis 21:21. Z siedmiu metrów polscy szczypiorniści rzucali jednak lepiej i ostatecznie wygrali 24:22 zajmując 25. miejsce w turnieju.
Błędy Polaków i nieudany mundial
To było bardzo ciężkie spotkanie z wielu względów. Zrobiliśmy kolosalną ilość błędów na samym początku, do tego doszły niewykorzystane sytuacje stuprocentowe, błędy sędziowskie. To był totalny chaos
- przyznał trener Marcin Lijewski.
"Daliśmy przeciwnikowi oddychać, a w takich meczach trzeba od początku pokazać przeciwnikowi, że chcemy wygrać. Trzeba grać swoje przez 60 minut. Mam nadzieję, że to spotkanie nas czegoś nauczy" - dodał. Szkoleniowiec Biało-czerwonych nie był w specjalnie dobrym nastroju po zwycięstwie z Amerykanami.
Na pewno nikt nie jest zadowolony z tego na którym miejscu jesteśmy i nikt się na to nie zgadza. Na pewno nie jesteśmy 25. zespołem na świecie. Po prostu mieliśmy bardzo ciężką przeprawę w grupie i trzy ciężkie, wyrównane mecze. Zabrakło nam jednej bramki, byśmy byli w zupełnie innym miejscu w zupełnie innych humorach. Nadal sami jesteśmy dla siebie największym wrogiem, bo to nasze błędy i nasze niewykorzystane sytuacje skierowały nas tutaj
- ocenił Lijewski.
Źródło: niezalezna.pl
