Czy Sławomir Broniarz naruszył istotne punkty statutowe Związku Nauczycielstwa Polskiego? Można mieć takie wrażenie, gdy spojrzymy na to, co jest zawarte w kluczowym dokumencie związku zrzeszającego nauczycieli. Mówi się tam m.in. o \"dążeniu do dostępności do oświaty\", a tymczasem Broniarz zapowiadał walkę przy pomocy \"oręża, jakim jest promocja uczniów\". Niektórzy nauczyciele mówią wprost - Broniarz musi odejść.
Związek Nauczycielstwa Polskiego ma swój statut, który powinien być bezwzględnie przestrzegany przez jego członków - na czele z samym prezesem Sławomirem Broniarzem. Jak z tym było podczas strajku nauczycieli? Oj, różnie. Od 8 kwietnia mieliśmy już wiele przykładów na to, że niektórzy zdecydowanie minęli się ze swoim powołaniem. Ale po kolei...
Wśród celów statutowych Związku Nauczycielstwa Polskiego są m.in.:
w punkcie drugim - aktywne uczestniczenie w kształtowaniu demokratycznego oblicza polskiej oświaty i wychowania, szkolnictwa wyższego i nauki, wychowywanie w duchu tolerancji, poszanowania praw, wolności i godności osobistej.
w punkcie trzecim - dążenie do powszechnej dostępności do oświaty i szkolnictwa wyższego na wszystkich ich etapach i stopniach.
Jeżeli chodzi o poszanowanie godności osobistej, to warto przypomnieć momenty, w których maturzyści błagali swoich nauczycieli o to, by ci łaskawie dopuścili ich do egzaminów maturalnych. Odpowiedź? "Nie powiem wam, czy matury będziecie mieli, czy nie będziecie mieli". Lub po prostu odejście bez słowa.
Dajcie nam zdać maturę!!! Uczniowie z ZSZ nr 4 w Opolu wraz z rodzicami apelują do nauczycieli, by na czas klasyfikacji zawiesili strajk. Chcą zdać egzamin dojrzałości i iść na wymarzone studia. Na razie są niepewni swej dalszej edukacji. #StrajkNauczycieli #KurierOpolski pic.twitter.com/VlLI8gL8NZ
— TVP3 Opole (@TVP3Opole) 23 kwietnia 2019
Ciężko wymazać z pamięci także szaloną radość łódzkich nauczycieli po tym, jak podjęli decyzję o braku klasyfikacji dla uczniów.
"Decyzją większości, Łódź strajkuje - nie klasyfikuje"
— Horned Duckie (@HornedDuckie) 24 kwietnia 2019
Dzika radość łódzkich nauczycielaków...#Łódź #Broniarz #ZNP #StrajkNauczycieli pic.twitter.com/g5GOEcReo2
Wróćmy jednak do samego Sławomira Broniarza. Jedna z jego wypowiedzi odbiła się szerokim echem wśród uczniów i rodziców w całej Polsce.
"Strajk to nie wszystko. Mamy w ręku potężny oręż jakim jest promocja uczniów. Jeśli go wykorzystamy to edukacji grozi kompletny kataklizm. Chcielibyśmy, żeby rząd miał tego świadomość"
- powiedział w Radiu Zet. Mówił też o możliwości braku lub znacznego ograniczenia egzaminów maturalnych.
Tak właśnie wyglądała walka o "powszechną dostępność do oświaty". Uczniowie przeżywali dodatkowy stres, nie wiedząc czy w ogóle otrzymają promocję do następnej klasy. Pozostaje zadać pytanie: czy nie jest to wystarczający dowód na to, że naruszono statut ZNP? Powinni na nie odpowiedzieć sami nauczyciele-związkowcy.
Co ciekawe, jeżeli doszło by do stwierdzenia, że powyższe punkty statutu Związku Nauczycielstwa Polskiego zostały naruszone przez Sławomira Broniarza, jest to podstawa do jego odwołania, o czym mówi inny punkt tego dokumentu. Tym bardziej, że nauczyciele wprost mówią o tym, że Broniarz musi odejść, gdyż wprowadzony został chaos nie tylko w oświacie, ale i... w samym strajku.