Wyrok Sądu w sprawie z Grodzkim 👇 https://t.co/Ab5afbrZ3G
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) November 20, 2025
W wolskim sądzie licznie pojawili się m.in. przedstawiciele Klubów "Gazety Polskiej" i środowisk patriotycznych.
- To są czasy, po raz wtóry, kiedy sędziowie mogą wykazać się niezależnością. Sprawa jest oczywista, człowiek, który chroni się za immunitetem, atakuje tych, którzy ujawnili prawdę - powiedział obecny w sądzie Adam Borowski z warszawskiego Klubu "GP".
"Nie żałuję niczego"
Na początku rozprawy sąd zaprosił do sali jedynie przedstawicieli stron.
- Powtórzono mowy końcowe. Myślę, że materiał dowodowy jest na tyle silny, że udowodniłem to, co powiedziałem
- powiedział po wyjściu z sali sądowej. godziny 11.00 Tomasz Sakiewicz.
Prezes Sakiewicz w rozmowie z TV Republika podkreślił, że "zrobiliśmy co mogliśmy".
- Dziesiątki świadków, bardzo wiele dokumentów poświadczających to, co powiedziałem. Niestety nie mogę mówić o szczegółach, ponieważ na życzenie pana marszałka Grodzkiego sprawa jest utajniona - mówił jeszcze przed ogłoszeniem wyroku.
- Jeżeli chcą mieć skazanego dziennikarza w sytuacji takiej, kiedy dziesiątki ludzi publicznie przed sądami i w prokuraturach mówi, że dało mu (Grodzkiemu -red.) łapówkę, to będą mieli. Jeśli nie chcą mieć takiego wstrząsu, to oczekuję na sprawiedliwy wyrok. (...) Jestem absolutnie pewny tego, co powiedziałem. Nie żałuję niczego. Mieliśmy obowiązek stanąć w obronie tych dziesiątek skrzywdzonych ludzi. Bo krzywdzono zarówno tych, którym odmówiono pomocy, bo nie dali łapówki, bo ich nie było stać lub mieli opory moralne; ale skrzywdzono także tych, których złamano
- dodał Sakiewicz. Przypomniał relacje świadków, którzy zeznawali, że pierwszy raz dali łapówkę, bo umierali ich bliscy.
6 lat procesu
Były marszałek Senatu wytoczył redaktorowi naczelnemu "GP w 2019 r. proces za nazwanie go "zwykłym łapówkarzem". Ma to związek z doniesieniami o korupcji w szczecińskim szpitalu, którego Grodzki był dyrektorem. Za pomówienie oraz zniewagę z art. 212 i 216 kodeksu karnego grożą nawet 2 lata więzienia.
🔴 #NaŻywo | Tomasz Sakiewicz uniewinniony!#TVRepublika #WłączPrawdę #DomWolnegoSłowa pic.twitter.com/egxXMwjkVZ
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) November 20, 2025
Proces trwa już 6 lat i dwukrotnie było już blisko wydania wyroku, jednak zgłaszali się kolejni świadkowie gotowi zeznawać przed sądem w tej sprawie.
23 października sąd miał rozstrzygnąć sprawę, jednak sędzia wyprosił dziennikarzy i widownię z sali informując, że nie zapadnie wyrok w związku z pojawieniem się nowych dowodów w sprawie.
- Wyrok nie został dzisiaj wydany. Zadziało się, bo są nowe, ważkie materiały. Całe zamieszanie jest wywołane zachowaniami prokuratury, która bardzo długo chowała przed opinią publiczną przyczyny skręcenia sprawy Grodzkiego
- powiedział wówczas Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i prezes TV Republika.
W grudniu sprawa mogłaby ulec przedawnieniu.
W Sądzie Okręgowym w Warszawie trwa równolegle sprawa z powództwa cywilnego Grodzkiego przeciwko Sakiewiczowi.