Pisarz, naukowiec, publicysta, reduktarianin - tak w mediach społecznościowych pisze o sobie dr hab. Marek Migalski. Do zacnego grona tytułów dorzucić może śmiało jeszcze jeden - prowokator.
„Polscy faceci na wakacjach: białe „adidasy”, dżinsowe portki do kolan, biały/czarny/niebieski t-shirt. Banał wołający o pomstę do nieba. Ale oni uważają, że są ok. Ich żonki/partnerki też. Tylko Rusowie i Czesi ubierają się gorzej”
- podzielił się swoimi przemyśleniami na Twitterze.
Ponad pół tysiąca komentarzy - tyle doczekał się wpis przez kilkanaście godzin. W dużej mierze internauci nie rozumieją, po co Miglaski w ogóle to pisał. Nieco później wyjaśnił swoje motywy.
„Musiałem coś w Was poruszyć, bo wycie jest znakomite. Usunąłem wszystkie filtry, by zobaczyć każdy „komentarz”. Słodkie to jest. Nie ma kompleksu, który by z was nie wyszedł przy okazji tego niewinnego tweeta. Zdaliście celująco test z nienawiści, głupoty, zawiści, chamstwa”
- czytamy.
Co na to wszystko internauci?