- Po tym co się zaczęło dziać w ostatnich tygodniach to już właściwie jest anarchia - tak o postępowaniu niektórych przedstawicieli środowiska sędziowskiego mówi prezes PiS Jarosław Kaczyński. Według niego, wybór jest jasny: niezawisłe sądy albo... "system neumannowski". Dlatego partia rządząca złożyła projekt nowelizacji przepisów o ustroju sądów.
W ostatnich dniach sporo działo się w polskim sądownictwie. Izba Pracy Sądu Najwyższego, powołując się na orzeczenie TSUE z 19 listopada, uznała, że KRS nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej. Do tego pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf wzywa sędziów Izby Dyscyplinarnej do powstrzymania się od wszelkich czynności orzeczniczych w prowadzonych sprawach. Co sądzi o tym prezes PiS?
- Po tym co się zaczęło dziać w ostatnich tygodniach to już właściwie jest anarchia. Sądownictwo w Polsce po prostu wypowiedziało posłuszeństwo nie jakiejkolwiek władzy, tylko obowiązującemu w Polsce prawu i wszystkim regułom, które tworzyły dotąd podstawy polskiego wymiaru sprawiedliwości
- twierdzi Kaczyński.
- Trzeba postawić sprawę jasno - mamy teraz do wyboru z jednej strony system neumannowski, bo tak trzeba to określić, po słynnych nagraniach z Tczewa, które ujawniło TVP, gdzie Sławomir Neumann gwarantował przewlekłość prowadzenia spraw przed sądem, system, w którym sądy są mocno zawisłe od jednej strony politycznego sporu, ale też od tych wszystkich patologicznych układów społecznych, które w Polsce w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat powstały, albo też - z drugiej strony sądy niezawisłe. Taki jest wybór
- dodaje prezes PiS.
Kaczyński stwierdza również, że spora w tym sporze jest rola samych sędziów.
- Niestety wielu sędziów, w tym tych najwyżej postawionych w hierarchii, broni systemu neumannowskiego i tutaj żadne tłumaczenia, że chodzi o coś innego, nie mają sensu. Wiadomo o tym, że różnego rodzaju nawet skrajne patologie były przez te sądy chronione
- zaznacza.
PiS zdecydował się w czwartek na złożenie do Sejmu projektu nowelizacji przepisów o ustroju sądów, którego celem ma być m.in. dyscyplinowanie sędziów.
- Mam nadzieję, że tym projektem powstrzymamy wysadzenie w powietrze wymiaru sprawiedliwości. W Polsce stworzono w sposób całkowicie bezrozumny system, w którym sędziowie właściwie nie ponoszą konsekwencji nawet swoich całkowicie bezprawnych i szkodliwych działań. To jest system chory z natury rzeczy i wiadomo, że on nie może dobrze działać. Władza musi się łączyć z odpowiedzialnością, jeśli tak nie jest, to musi być zła
- mówi Kaczyński.
Padło więc pytanie: Dlaczego akurat teraz składany jest ten projekt? Czy wcześniej nie było takiej potrzeby?
- Chcieliśmy to załatwić możliwie jak najbardziej łagodnie. To w dalszym ciągu jest dalekie od rozwiązań, które istnieją w niektórych państwach Unii Europejskiej. Np. w Niemczech istnieje odpowiedzialność karna za to, za co w Polsce wprowadza się dopiero w tej chwili odpowiedzialność dyscyplinarną
- przyznał szef PiS.
- Trzeba sobie jasno powiedzieć: sędzia jest niezawisły, ale jest tak samo funkcjonariuszem państwowym jak wszyscy inni i musi odpowiadać za swoje działania i musi przestrzegać ustaw. Kwestia zgodności ustaw z konstytucją, to jest kwestia, którą on może postawić zwracając się do Trybunału Konstytucyjnego, ale nie może tego rozstrzygać samodzielnie
- zakończył Kaczyński.