„Nie mogę latać na wykłady, a muszę jakieś pieniądze zarabiać, bo żona wydaje więcej, niż mamy. I nie wiem, jak dalej przeżyję”
- wyznał w jednym z wywiadów były prezydent. 6 tys. prezydenckiej emerytury to dla Wałęsy za mało, więc postanowił pójść do pracy.
W sieci pojawiło się niedawno nawet jego ogłoszenie. Za spotkanie z byłym prezydentem trzeba jednak sporo zapłacić, bo aż 20 tys. złotych!
Doświadczony przywódca, świetny mówca, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, prezydent RP 1990 – 1995, współzałożyciel i pierwszy przewodniczący NSZZ Solidarność, poprowadzi spotkania i szkolenia z leadership, przyjmie zaproszenia na spotkania motywacyjne w firmach, ale też w rodzinach, możliwe dodatkowe usługi promocyjne, wspólne zdjęcia autografy
- tak promowano go w ogłoszeniu na jednej ze stron.
Dziś w Radio Zet stwierdził jednak, że... pieniądze nigdy go nie obchodziły.
Dla mnie pieniądze były uboczną sprawą, nigdy mnie nie interesowały
- powiedział były prezydent.
Ale że miałem pozycję dobrą, to pieniądze same do mnie przychodziły. Teraz pozycja jest troszkę gorsza, więc pieniądze same nie przychodzą. Rozdawałem co miałem i teraz patrzę, że mnie nie starcza
- żalił się Wałęsa.
Lech Wałęsa:
— PikuśPOL 🇵🇱 📿 (@pikus_pol) May 10, 2021
- Dla mnie pieniądze były uboczną sprawą😮🙈 nigdy mnie nie interesowały😮 Ale że miałem pozycję dobrą, to pieniądze same do mnie przychodziły😂🙈... Teraz pozycja jest troszkę gorsza, więc pieniądze same nie przychodzą.... rozdawałem co miałem😮😂🙈...#TotoLotek pic.twitter.com/lQkQc3oxe3