Na posiedzeniu połączonych komisji infrastruktury i spraw wewnętrznych dyskutowano o bezpieczeństwie na torach. Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury, podsumował działania służb, jeśli chodzi o bezpieczeństwo infrastruktury kolejowej.
– Tylko w dniach od 19 listopada do 7 grudnia łącznie zarejestrowaliśmy 401 różnego rodzaju zdarzeń w systemie kolejowym. Nie były to, nie stwierdzono zdarzeń o charakterze sabotażowym i terrorystycznym. Stwierdziliśmy całkiem sporo zdarzeń o charakterze chyba głupich wybryków i zdarzeń powodowanych przez osoby, które może w jakiś sposób chciały medialnie zaistnieć. Trudno powiedzieć, jakimi pobudkami się kierowały. To są kwestie badane przez służby. 401 różnego rodzaju wydarzeń; także kwestie znalezionych atrap, podrzuconych naboi na torze kolejowym; na torze nieczynnym. Z takimi sytuacjami mieliśmy do czynienia. Łącznie te zdarzenia, które zdarzyły się w systemie kolejowym, spowodowały opóźnienia 738 pociągów pasażerskich na ponad 17 tys. minut
– mówił Piotr Malepszak.
Nie wyjaśnił, na jakiej podstawie uznał incydenty za głupie żarty. Teoretycznie sprawą powinni zajmować się funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jak zauważają jednak posłowie opozycji, służba ta staje się niewydolna, a obecna koalicja jeszcze dodatkowo obcięła jej budżet.
– Rządząca koalicja nie jest w stanie zabezpieczyć środków na podstawowe działania dotyczące bezpieczeństwa Polaków. Nie możemy żyć od aktu dywersji do aktu dywersji. Nad bezpieczeństwem trzeba pracować stale i dbać o systemowe rozwiązania
– mówi "Codziennej" Jarosław Krajewski z PiS.
Zdaniem Tomasza Gontarza, byłego wiceprezesa PKP Intercity, jeśli chodzi o procedury na kolei, to również niewiele się wydarzyło.
– Pomijając akcje propagandowe, jak wysłanie sokistow i WOT w teren w celu „patrolowania”, to nie widzę żadnych większych zmian organizacyjnych czy legislacyjnych. Wręcz przeciwnie – mimo że obowiązuje alarm Charlie III, to minister infrastruktury jak gdyby nigdy nic strzela sobie zdjęcia w Lokalnym Centrum Sterowania LHS i pokazuje pulpity LCS sterujące infrastrukturą krytyczną na X. Wszystko podane na tacy szpiegom
– mówi nam Tomasz Gontarz.
Jego zdaniem należałoby podjąć szereg zmian zwiększających bezpieczeństwo na torach i dworcach. – Coś, co powinniśmy zrobić szybko, to nadać Służbie Ochrony Kolei status służby mundurowej. Wiązałoby się to co prawda z wieloma przywilejami, ale również obowiązkami dla tej formacji. Dzisiaj mamy absurdalną sytuację, że nawet gdy na dworcu SOK znajdzie podejrzany bagaż, to nic nie może z nim zrobić, tylko musi dzwonić na policję. To wydłuża procedurę – mówi Tomasz Gontarz.
Rząd inwestuje jednak w propagandę sukcesu. Jak twierdził na posiedzeniu komisji Wiesław Leśkiewicz, w minionym tygodniu Marcin Kierwiński spotkał się ze swoim odpowiednikiem z Ukrainy. W końcu ustalono, że będzie wymiana informacji pomiędzy naszymi służbami. Leśkiewicz stwierdził jednocześnie, że 15 listopada nie doszło do błędu służb, bo nie miały one informacji od Ukrainy o sabotażystach. Problem jest jednak taki, że obaj wjechali do Polski na własnych paszportach, a to, że jeden z nich był skazany za planowanie sabotażu, można było… sprawdzić w internecie.
Ten i więcej tekstów znajdą Państwo w dzisiejszej "Codziennej":
Członek „zbrojnego ramienia” władzy komunistycznej twarzą polskich służb specjalnych! Pacyfikacja strajków, pałowanie demonstrantów –https://t.co/7iE9eSVGho. z tego typu działalności znane było ORMO, czyli organizacja, której członkiem był Jacek Dobrzyński»https://t.co/1HYRtWiDJA pic.twitter.com/m3qy22yGst
— GP Codziennie (@GPCodziennie) December 17, 2025