Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

W dobie pandemii - trzeba zachować ostrożność, ale też trzeba żyć

I ja, i parafianie zachowujemy reżim sanitarny, ostrożność, ale trzeba żyć. Najgorszą rzeczą podczas pandemii jest poddać się strachowi i panice - mówi nam duszpasterz leśników i pracowników ochrony środowiska przy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach, ks. Janusz Rakoczy.

Rozmowa z ks. Januszem Rakoczym, proboszczem parafii św. Mikołaja w Targoszycach w gm. Mierzęcice w diecezji sosnowieckiej, działaczem społecznym


Żyjemy w czasach pandemii, kogo wskazałby ksiądz jako świętego na trudne czasy?

Myślę, że Jana Pawła II i patrona naszej parafii św. Mikołaja. Św. Jan Paweł II w ciągu swojego życia spotkał się z wieloma nieszczęściami i jak mało kto, je rozumiał, a zbyt rzadko wracamy do Jego słów i za mało mówimy o tym, co głosił - młodym. Mam osobisty sentyment do Ojca Świętego. Poznaliśmy się w Krakowie, (seminarium częstochowskie, które ukończyłem, działało przy Wawelu). Potem spotkaliśmy się już podczas papieskiej pielgrzymki i Jan Paweł II poznał mnie, zapraszając do służby przy ołtarzu. To było spore wyróżnienie. A św. Mikołaj? W naszej parafii miało miejsce kilka cudownych ozdrowień, nie zostały opisane, ale nasi mieszkańcy nie mają wątpliwości, że to wstawiennictwo św. Mikołaja ich uratowało. Np. gdy młody chłopak roztrzaskał się na lodowisku, lekarze nie dawali mu szans. Na mszy św. o jego powrót do zdrowia modliły się setki osób. Wszystko skończyło się dobrze. Dziś ten człowiek cieszy się dobrym zdrowiem, założył rodzinę, ma dzieci.

Koronawirus wywrócił wiele rzeczy do góry nogami. Jak wygląda obecnie życie parafii?

Może to zaskakujące, ale oprócz regularnych mszy św. nadal odbywają się śluby, chrzciny i wiele innych nabożeństw, a mieszkańcy licznie w nich uczestniczą. I ja, i parafianie zachowujemy reżim sanitarny, ostrożność, ale trzeba żyć. Najgorszą rzeczą podczas pandemii jest poddać się strachowi i panice. Wokół kościoła mamy rozległy teren, a świątynia ma dobre nagłośnienie. Uczestnicy nabożeństw pozostają w ich trakcie na wolnym powietrzu. Gdy strażacy - ochotnicy świętowali Dzień św. Floriana, przywieźli dodatkowe ławki, które ustawiono wokół świątyni i w nabożeństwie wzięło udział wiele osób. W czerwcu odbyło się też tradycyjne "Święcenie pól" w kapliczkach przydrożnych. To ważna uroczystość dla mieszkańców, zwłaszcza seniorów, chociaż już u nas nie ma rolnictwa. Z parafii wyruszyła też w sierpniu pielgrzymka na Jasną Górę, poszło w związku z reżimem sanitarnym, 20 osób, ale najważniejsze, że w ogóle była. 13 września odbędą się u nas dożynki parafialne, (ze święceniem wieńców), nie chcemy z tej uroczystości rezygnować.

O czym ksiądz będzie mówił w trakcie homilii?

To nabożeństwo dziękczynno-błagalne. Zawsze mówię o zawierzeniu Panu Bogu i modlę się, by nikomu, nie tylko w naszej parafii, Polsce, ale i na świecie nie zabrakło chleba. I żebyśmy, my ludzie potrafili chleb szanować.

A doroczna Pielgrzymka Leśników na Jasną Górę, która zawsze odbywa się we wrześniu?

Wezmę w niej udział, jak co roku. Nabożeństwo odprawi ks. bp Tadeusz Lityński, krajowy duszpasterz leśników. Weźmie w niej udział ok. 150 osób, z całej Polski, to ograniczenie wynika z zagrożeń koronawirusem. (Rok temu w Częstochowie było 10 tys. ludzi)... Jak zwykle, nie zabraknie też rekolekcji dla duszpasterzy regionalnych.

Głównym tematem będzie pandemia?

Nie. Przede wszystkim pożegnamy tych którzy odeszli, w ub. roku zmarł np. śp. pamięci minister Jan Szyszko. Znaliśmy się, uważam, że był wielkim orędownikiem Puszczy Białowieskiej. Moim zdaniem problematyką lasów, powinny zajmować się osoby, które się na niej znają, nie przypadkowi strajkujący (jak w Białymstoku), dla których był to pretekst do awantur. No i lasy powinny pozostać państwowe, bo jest to gwarancją ich ochrony i bezpieczeństwa. Prywatyzacja lasów, na pewno bym im zaszkodziła. W społeczności leśników nie spotkałem człowieka, który by, lasu nie kochał. To ciężko pracujący ludzie, którzy z dala od polityki robią wiele dobrego.

Na czym polega księdza posługa jako duszpasterza leśników?

Niosę wsparcie duchowe i posługę kapłańską. Przy RDLP w Katowicach działa 4 duszpasterzy, opiekujemy się sporym terenem: Opolszczyzną, Śląskiem, częścią Małopolski. Zdarza się, że osoby, które we własnej parafii nie są blisko związane z Kościołem, chętnie rozmawiają z nami, otwierają się i mają do nas zaufanie. Kiedy dochodzi do takich nieszczęść jak zniszczenie lasów po ogromnych nawałnicach, pożarów jak w Kuźni Raciborskiej - pracownicy lasów jak każdy człowiek potrzebują pomocy. (Także codzienne zmaganie się z obowiązkami zawodowymi jest dla wielu osób bardzo trudne). Ja zawsze staram się być otwarty na problemy drugiego człowieka.

Na co dzień dba ksiądz też o renowację zabytkowej świątyni.

Pierwsze wzmianki o parafii w Targoszycach znajdują się już w kronice Jana Długosza. Najstarsza część ma średniowieczny charakter, (główna bryła jest barokowa). W ub. r. w czasie prac remontowych ujawniono zabytkowe sakramentarium, wielką rzadkość na terenie Polski. Chcemy zabytek wyeksponować, ale to w kolejnych latach. Na razie przeprowadziliśmy remont generalny świątyni i odnowiliśmy barokowe ołtarze, a wkrótce rozpoczniemy ubogacenie prezbiterium polichromią.


Ks. Janusz Rakoczy (rocznik 1955 r.) pochodzi z Dąbrowy Górniczej, święcenia kapłańskie otrzymał w 1979 r. Proboszczem targoszyckiej parafii jest od 1988 r. Chętnie angażuje się w pracę społeczną, za którą był wielokrotnie nagradzany. Pełnił m.in. funkcję duszpasterza rolników archidiecezji częstochowskiej. Od 2000 r. jest duszpasterzem leśników Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach i strażaków - ochotników powiatu będzińskiego. Przyroda jest jego pasją, w czasie wolnym lubi spacerować po lesie.

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Janusz Rakoczy

Agnieszka Kołodziejczyk