Akcję dyskredytowania sędziów w ubiegłym tygodniu opisywał Onet. Według doniesień portalu mieli być w nią zaangażowani m.in. były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak i sędzia delegowany do resortu sprawiedliwości Jakub Iwaniec. Po tych doniesieniach Piebiak, na prośbę Ziobry, podał się do dymisji, a Iwaniec zastał odwołany z delegacji. Mimo tego opozycja wciąż prowadzi nagonkę na ministra.
Premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej po dzisiejszym posiedzeniu rządu został zapytany, czy rozmawiał z szefem Ministerstwa Sprawiedliwości o tej sprawie i czy planuje wyciągnąć jakieś konsekwencje wobec niego, w kontekście doniesień medialnych, z których wynika, iż Ziobro miał wiedzę o sprawie szkalowania sędziów.
"Pan minister Ziobro nie wiedział o tym, co się dzieje"
- oświadczył premier.
Jak wskazał w dużych instytucjach, w których jest zatrudnionych tysiące ludzi, "przecież nie można dokładnie określić co, w którym kącie, jakiego pokoju, jakiego typu brudy, czy nieczyste sprawy się zgromadziły".
"Dlatego minister Ziobro zareagował tak, jak powinien zareagować w sytuacji, kiedy doszło do odkrycia nieprawidłowości, gdzie w sposób absolutnie naganny pewna grupa posługując się hejtem oczerniała innych ludzi. To jest absolutnie poza jakimikolwiek standardami, tu podjęte zostały decyzje w 24 godziny"
- podkreślił szef rządu.
"Tymczasem u naszych konkurentów politycznych, według doniesień medialnych, instytucje miasta Inowrocławia uczestniczą w zorganizowanym hejcie i pan przewodniczący PO Grzegorz Schetyna nie reaguje"
- zaznaczył premier.
Morawiecki odniósł się też do sprawy szefa klubu PO-KO Sławomira Neumanna.
"Pan Neumann ma skierowane zarzuty prokuratorskie, pan przewodniczący Schetyna nie reaguje. Podobnie jest z panem posłem PO Stanisławem Gawłowskim, który również ma zarzuty prokuratorskie i też partia pana Schetyny nie wyciąga z tego wniosków"
- dodał Morawiecki.
Zaapelował jednocześnie, aby w sposób "bardzo sprawiedliwy traktować nieprawidłowości, które w domenie publicznej się pojawiają".
"Tutaj bardzo szybka reakcja i wyczyszczenie tego co można nazwać delikatnie nieprawidłowościami, po drugiej stronie - media donoszą o zorganizowanym hejcie w mieście, w którym uczestniczą instytucje tego miasta. Drodzy państwo, jak media donoszą instytucje finansują zorganizowany hejt. Należy wyciągnąć z tego jakieś podstawowe wnioski"
- podkreślił premier.
"Reakcja powinna być adekwatna, ale reakcja powinna być taka sama po obu stronach sceny politycznej"
- dodał Morawiecki.