Policja otoczyła kordonem protestujących pod Trybunałem Konstytucyjnym i legitymuje tych, którzy próbują opuścić zgromadzenie. Część z protestujących kieruje się na ul. Żytnią, gdzie na komendzie policji ma być jedna z osób zatrzymanych w czwartkowy wieczór. Demonstranci próbują przerwać policyjny kordon.
Od godz. 20 cały czas trwa protest pod budynkiem Trybunału Konstytucyjnego. Pod TK jest nadal kilkadziesiąt osób. Wśród manifestujących cały czas jest liderka Strajku Kobiet Marta Lempart. Wcześniej podczas trwającego protestu policjanci interweniowali wobec trzech osób, które wtargnęły na teren Trybunału Konstytucyjnego.
"Następnie odmówiły one podania swoich danych. Trwają czynności z zatrzymanymi" - przekazała KSP. Strajk Kobiet informował wcześniej, że jedną z tych osób jest Klementyna Suchanow.
W związku z tym, demonstrujący spod TK chcą się udać pod pod komendę przy ul. Żytniej, gdzie ma być jedna z zatrzymanych tego wieczoru osób. Jednak policja nie chce ich przepuścić, ponieważ funkcjonariusze chcą ich wylegitymować zanim opuszczą oni miejsce protestu. Na to nie zgadzają się organizatorzy manifestacji. Strajk Kobiet informuje, że policja nie chciała przepuścić pomocy medycznej dla jednej z osób.
Trzy inne zatrzymane osoby mają przebywać w siedzibie policji w Grodzisku Mazowieckim.
UWAGA, czas na solidemo!
— #StrajkKobiet (@strajkkobiet) January 28, 2021
1 osoba na Żytniej,
3 osoby w Grodzisku.
Kierujcie tam ludzi.
Tymczasem my szukamy piątej osoby, do której policja nie chce się przyznać.
Na miejscu protestu są znaczne siły policji. Przed budynkiem TK ustawił się szpaler funkcjonariuszy. Dochodzi do przepychanek z policją. Demonstranci próbują przerwać kordon.
W środę po godz. 23 w Dzienniku Ustaw został opublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października ub. roku ws. przepisów tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., a w nocy w Monitorze Polskim opublikowano jego uzasadnienie.
TK wskazał w uzasadnieniu, że prawdopodobieństwo ciężkich wad płodu nie jest wystarczające dla dopuszczalności aborcji. Po publikacji wyroku stracił moc przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, co TK w październiku uznał za niekonstytucyjne.