Hans G. niechęć do Polaków miał w sobie zakodowaną - zeznała dziś przed sądem Okręgowym w Gdańsku Natalia Nitek-Płażyńska, która jako były pracownik pozwała niemieckiego przedsiębiorcę do sądu za tzw. mowę nienawiści. - Mi powiedział, że jakby wybuchła wojna, to będę pierwsza do odstrzału jako polska patriotka - dodała Nitek-Płażyńska.
Proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych przeciwko niemieckiemu przedsiębiorcy, współwłaścicielowi firmy Pos System z Kosakowa (woj. pomorskie), toczy się od stycznia 2017 r. Wytoczyła mu go była pracownica tej spółki Natalia Nitek. Powódka zarządzała projektami w firmie Hansa G. od czerwca 2015 r. do stycznia 2016 r.
W marcu 2016 r. Telewizja Republika wyemitowała program, w którym Nitek zaprezentowała zarejestrowane z ukrycia nagrania ilustrujące znieważanie jej na tle m.in. narodowościowym przez pracodawcę Hansa G. Niemiecki przedsiębiorca mówi m.in.: "nienawidzę Polaków; nie to, że ich nie lubię, nienawidzę ich. Oni wszyscy są cwelami i idiotami. Lepiej jest w Afryce. Jesteście gównem". "Tak, jestem! Jestem hitlerowcem! To wina tego kraju (Polski), że taki jestem" – miał mówić biznesmen. "Zabiłbym wszystkich Polaków. Nie miałbym z tym problemu" – słychać też na nagraniu.
Dzisiaj Hans G. przed sądem przyznał, że takie słowa padły z jego ust, jednak starał się tłumaczyć to... napadami cholerycznymi.
Natalia Nitek-Płażyńska mówiła dzisiaj w sądzie, że niemiecki przedsiębiorca często znieważał pracowników firmy.
- Mówił: "Scheisse Polaken", "Fucking Polaken". Mówił, że Słowianie, Polacy są niewolnikami, że jesteśmy stworzeni do tego, aby być tanią siłą roboczą dla Niemiec. Mówił o sobie, że jest hitlerowcem, oraz że to szkoda, że Hitler nie dokończył swojego dzieła i nie wykończył wszystkich Polaków. Opowiadał żart, że najlepsze perfumy dla Polaka to cyklon B
- zeznała.
Powódka twierdziła, że Hans G. wykonywał wobec niej i innych pracowników gesty i odgłosy, jakby chciał ich rozstrzelać.
- Mi powiedział, że jakby wybuchła wojna, to będę pierwsza do odstrzału jako polska patriotka
- dodała.
Powódka domaga się przeprosin od Hansa G. i zadośćuczynienia w kwocie 150 tys. zł. Pieniądze te chce przekazać na powstające w Wejherowie (woj. pomorskie) Muzeum Piaśnickie.
Pozew wzajemny przeciwko Nitek-Płażyńskiej złożył pełnomocnik Hansa G. Piotr Malach, argumentując, że nagranie wyemitowane w telewizji było prywatną rozmową, zarejestrowaną nielegalnie, a w dodatku pociętą i zmodyfikowaną, co ma naruszać dobra osobiste przedsiębiorcy.
W pozwie wzajemnym Hans G. żąda od swojej byłej pracownicy przeprosin i wpłaty 10 tys. zł na konto WOŚP.
Kolejna rozprawa, na której mają być mowy końcowe, została wyznaczona na 29 stycznia.