Sędzia Waldemar Żurek od reportera portalu Niezalezna.pl dowiedział się, że jego pozew (i 37 innych sędziów z Krakowa) przeciwko Tomaszowi Sakiewiczowi został oddalony. Nie ukrywał rozczarowania.
W Sądzie Okręgowym w Warszawie ogłoszono dzisiaj wyrok w procesie jaki redaktorowi naczelnemu tygodnika „Gazeta Polska” Tomaszowi Sakiewiczowi wytoczyła grupa sędziów Sądu Okręgowego w Krakowie. Domagali się oni sprostowania treści autoryzowanego wywiadu z Mateuszem Morawieckim.
Sąd powództwo 38 sędziów z Krakowa oddalił i jednocześnie kosztami postępowania postanowił obciążyć stronę pozywającą.
Skontaktowaliśmy się z sędzią Waldemarem Żurkiem, chcąc poprosić o komentarz do orzeczenia warszawskiego sądu. Okazało się, że jeszcze nie zna jego treści.
- Wiem, że zapadł, ale nie znam uzasadnienia - stwierdził.
Gdy usłyszał, że pozew został oddalony i w ogromnym skrócie przedstawiliśmy argumenty z uzasadnienia, W. Żurek zaczął mówić o apelacji.
- Szanujemy każdy wyrok sądu. Zastanowimy się, czy będziemy wnosić apelację
- powiedział portalowi Niezalezna.pl sędzia Żurek.
- Ja nie podzielam tego rozstrzygnięcia. Mam do tego prawo jako strona, ponieważ kilkudziesięciu sędziów wnosiło pozew, zastanowimy się, czy będziemy wnosić apelację - dodał.