W Ministerstwie Obrony Narodowej nie ma obecnie nikogo, kto posiadałby choćby elementarną wiedzę na temat obronności, bezpieczeństwa czy zbrojeniowych potrzeb armii. Jeżeli przyjmiemy, że ten harmonogram dostaw, który pojawił się dziś w przestrzeni medialnej, będzie realizowany, to wychodzi, że dostarczenie 1000 Bojowych Wozów Piechoty Borsuk, a takie jest rzeczywiste zapotrzebowanie w wojsku, zajmie... 30 lat. To niewyobrażalny skandal – mówi portalowi Niezależna.pl Andrzej Śliwka, poseł PiS, członek Sejmowej Komisji Obrony Narodowej (SKON).
W lutym 2023 r. ówczesny szef MON Mariusz Błaszczak podpisał umowę ramową na dostawę blisko 1400 nowych pojazdów dla wojska, w tym 1000 gąsienicowych bojowych wozów piechoty Borsuk oraz na pojazdy towarzyszące. Nowe pojazdy mają zastąpić skonstruowane w ZSRS wozy BWP-1. "Zatwierdzenie umowy zamówienia dla Wojska Polskiego na pojazdy Borsuk zostało określone jako największy projekt polskiej zbrojeniówki od 50 lat. To jeden z wielu projektów, jakie zostały powierzone Hucie Stalowa Wola" – podkreślał ówczesny minister obrony.
Po przejęciu władzy przez rząd Donalda Tuska pojawiło się zagrożenie, że kontrakt, jeden z najbardziej strategicznych w historii polskiej armii, będzie znacząco okrojony lub odłożony w czasie. Niestety, sprawdziło się i jedno i drugie. Najpierw MON kilkukrotnie przekładał termin podpisania umowy. Znacząco zmieniła się też liczba wozów, które będą jej przedmiotem.
"W najbliższych dniach MON ma podpisać umowę wykonawczą na… 116 BWP Borsuk. To zapotrzebowanie dla zaledwie kilku batalionów" – napisał dziś w mediach społecznościowych były szef MON Mariusz Błaszczak. Polityk zwrócił też uwagę na inny, ważny aspekt dostaw tego uzbrojenia. "Umowa ma być zawarta na cztery lata. Oznacza to, że do wojska rocznie będzie trafiać mniej niż… 30 sztuk BWP Borsuk. W tym tempie dostarczenie 1000 sztuk zajmie ponad… 30 lat" – ostrzegł.
"Takie zamówienie jest nieadekwatne do potrzeb Wojska Polskiego i rozbudowy zdolności produkcyjnych w ramach PGZ - zbudowania parku maszynowego oraz zapewnienia łańcuchów dostaw podzespołów" – dodał były szef MON.
Oto jak koalicja 13 grudnia niszczy potencjał Wojska Polskiego oraz naszej zbrojeniówki:
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) March 4, 2025
✅W 2023 roku podpisałem umowę ramową na ponad 1000 BWP Borsuk produkowanych w Hucie Stalowa-Wola.
❌W najbliższych dniach @MON_GOV_PL ma podpisać umowę wykonawczą na… 116 BWP Borsuk. To… pic.twitter.com/x4gwdJBeYv
W rozmowie z portalem Niezależna.pl poseł PiS Andrzej Śliwka, członek Sejmowej Komisji Obrony Narodowej (SKON), również wskazuje na fakt, że przedmiotem umowy będzie niemal dziewięciokrotnie mniej wozów Borsuk niż wynosi realne zapotrzebowanie na tego typu sprzęt w armii.
Jeżeli przyjmiemy, że ten harmonogram dostaw, który pojawił się dziś w przestrzeni medialnej, będzie realizowany, to wychodzi, że dostarczenie 1000 Bojowych Wozów Piechoty Borsuk, a takie jest rzeczywiste zapotrzebowanie w wojsku, zajmie... 30 lat. To niewyobrażalny skandal.
– nie kryje oburzenia nasz rozmówca.
Jeszcze bardziej bulwersująca jest postawa Rafała Trzaskowskiego, który przyjeżdża do Huty Stalowa Wola (wizyta miała miejsce w sobotę – red.), robiąc tam polityczny PR i swoją kampanię wyborczą. Tymczasem od ponad roku premier Tusk blokuje wsparcie dla HSW, dla finansowania drugiej transzy, która powinna trafić na rozbudowę linii produkcyjnej.
– dodaje.
Za czasów rządów PiS ze środków Skarbu Państwa trafiło ponad 20 mld zł. na kontrakty. A za rządów Tuska – miliard. To zasadnicza różnica – uzupełnia poseł Śliwka.
Rząd Tuska zaciągnął hamulec ręczny na kontraktach zbrojeniowych. Robi tylko to, co musiał zrobić, i to często tylko w wyniku nacisków opozycji, jak było to m.in. w kontekście systemu IBCS czy śmigłowców Apache. Nie widać żadnej inwencji i samodzielnych działań resortu. To bulwersująca postawa, wynikająca z dwóch rzeczy. Pierwsza to uległość Donalda Tuska wobec Berlina i innych europejskich stolic, która w negatywny sposób wpływa na polską politykę zbrojeniową i bezpieczeństwa. Druga rzecz to niekompetencja ludzi zasiadających w resorcie obrony. De facto teraz nie ma tam nikogo, kto posiadałby choćby elementarną wiedzę na temat obronności, bezpieczeństwa czy zbrojeniowych potrzeb armii. Resort obrony narodowej to obecnie obraz nędzy i rozpaczy.
– kończy poseł PiS.
BWP BORSUK, oparty na uniwersalnej, modułowej platformie gąsienicowej (UMPG), wyposażony jest w zdalnie sterowany system wieżowy (ZSSW-30). Załogę stanowi 3 żołnierzy: dowódca, operator uzbrojenia oraz kierowca. Pojazd jest przeznaczony do transportu 6 żołnierzy w rejon pola walki, przy zapewnieniu odpowiedniego poziomu ochrony. Pojazd posiada możliwość zwalczania piechoty, pojazdów opancerzonych, celów powietrznych oraz innych obiektów w każdych warunkach atmosferycznych i o każdej porze dnia. BWP BORSUK będzie bardzo skuteczne współdziałał z pododdziałami czołgów rodziny K2, które wejdą na wyposażenie m.in. 16 Dywizji Zmechanizowanej. BWP BORSUK charakteryzuje się wysoką mobilnością i zdolnością do pokonywania przeszkód terenowych, w tym przeszkód wodnych pływaniem i może być eksploatowany w różnych warunkach klimatycznych. Prędkość maksymalna podczas przemieszczania się po drogach utwardzonych wynosi 65 km/h, a pływania 8 km/h. Masa bojowa pojazdu w wariancie podstawowym wynosi 28 ton.