Po walce o "zdeterminowany los krów mlecznych", czy prawa łososia sałatkowego, europosłanka "Wiosny" Sylwia Spurek stanęła do walki w obronie chomika europejskiego. Parlamentarzystka wystąpiła z interpelacją do Komisji Europejskiej w sprawie budowy drogi S7.
Podczas budowy odcinka drogi ekspresowej S7 pod Miechowem narażone są siedliska chomika europejskiego, który jest gatunkiem zagrożonym. Inwestor ignoruje głos ekologów i lokalnej społeczności. Postanowiłam wystąpić do KE z interpelacją poselską w tej sprawie
- napisała europosłanka "Wiosny" Sylwia Spurek na swoim koncie na Twitterze.
Podczas budowy odcinka drogi ekspresowej S7 pod Miechowem narażone są siedliska chomika europejskiego, który jest gat. zagrożonym. Inwestor ignoruje głos ekologów i lok. społ. Postanowiłam wystąpić do KE z interpelacją poselską w tej sprawie.https://t.co/OEUxoH0FXh#SpurekPytaKE pic.twitter.com/8hUGYZnS8s
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) 21 października 2019
Na komentarze długo nie trzeba było czekać:
To jest tak dobre, że mogłoby posłużyć za scenariusz skeczu Monty Pythona.
— Andy Warsaw (@AndyWar6) 21 października 2019
Pani naprawdę musi przemyśleć priorytety swojej pacy...
— Marek Malicki (@marek2047) 21 października 2019
Wystąpienia Spurek regularnie stają się "hitami", jak jej walka o prawa łososia wykorzystywanego w daniach wegetariańskich w Parlamencie Europejskich. Europosłanka publicznie manifestowała swój sprzeciw w kwestii polowania na ptaki i która zajęła się losem krów mlecznych "zdeterminowanym przez ich płeć", gwałconych i molestowanych przez dojenie. Niedawno zaliczyła też wielką wpadkę, prezentując się w skórzanym - a jakże - pasku.
Przy tej okazji zresztą kuriozalne były jej tłumaczenia:
Wegetarianką jestem od 7 lat, a weganką od 4. Nie kupuję ubrań pochodzenia zwierzęcego, nigdy nie kupowałam i nie nosiłam futer. Torebki, buty, paski skórzane, które kupiłam wcześniej, przed 2015, nadal używam, bo wyrzucanie ich byłoby nieekologiczne. Bronię praw zwierząt!
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) 16 października 2019