"Będziemy chcieli zgłosić taką samą uchwałę. Uważamy, że taka uchwała w państwie frontowym, które jest szczególnie narażone na wpływy rosyjskie, powinna być. W Parlamencie Europejskim przyjęto rezolucję i wszyscy byli za" - mówił Rafał Bochenek, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości na antenie Telewizji Republika, odnośnie uchwały uznającej Rosję za państwo sposnorujące terroryzm. Polityk był gościem red. Katarzyny Gójskiej w programie "W Punkt".
W zeszłym tygodniu podczas obrad Sejmu, opozycja postanowiła je przerwać. Wszystko przez poprawkę Prawa i Sprawiedliwości do projektu uchwały uznającej Rosję za państwo sponsorujące terroryzm.
Bochenek został zapytany o to, czy PiS planuje ponowić projekt tej uchwały, aby doprowadzić do głosowania nad nią.
"Plan jest jeden, aby taką uchwałę, na wzór tych podejmowanych w innych krajach, przyjąć również w polskim parlamencie. Jesteśmy zdumieni tym, co się stało ostatnio na sali. To było bardzo nieodpowiedzialne. Sprawa dotyczyła jasnej rzeczy - uznania Rosji za państwo wspierające terroryzm i rozszerzające terroryzm. Tekst ten został poszerzony o poprawki, co jest naturalne"
- odpowiedział.
Jak wspomniała red. Gójska, narracja opozycji jest taka, że partia rządzącą wprowadzając poprawkę, zerwała zawarte wcześniej ustalenia.
"Ale jakie ustalenia? Ustawa i uchwała wykuwa się w procesie legislacyjnym. Lewica złożyła taki projekt jako pierwsza. Kolejnym projektem był projekt PiS, później na końcu zgłosiła się Platforma Obywatelska. W wyniku rozmów, dyskusji został wypracowany jeden wspólny projekt. Została tam zgłoszona poprawka. Była to propozycja, aby w treści uwzględnić kwestię katastrofy smoleńskiej oraz zestrzelenie samolotu linii malezyjskich. To dziwne, że opozycja reaguje aż tak emocjonalnie"
- stwierdził rzecznik tej partii.
Na pytanie, czy uchwała, którą Sejm ma podjąć jeszcze raz, będzie zgłoszona w brzmieniu całościowym, uwzględniając "kontrowersyjną" w oczach opozycji poprawką, Rafał Bochenek odparł:
"Będziemy chcieli zgłosić taką samą uchwałę. Uważamy, że taka uchwała w państwie frontowym, które jest szczególnie narażone na wpływy rosyjskie, powinna być. W Parlamencie Europejskim przyjęto rezolucję i wszyscy byli za".
Przypomnijmy, w tej rezolucji PE jest mowa również o działaniach Rosji poprzez funkcjonowanie tzw. grupy Wagnera w różnych państwach afrykańskich, jest odniesienie i omówienie sytuacji odnośnie działań Rosji na Bliskim Wschodzie m.in w Syrii. W uchwale PE jest również napiętnowana działalność terrorystyczna Rosji na przestrzeni ostatnich dwóch dekad, także w zakresie Smoleńska oraz zestrzelenia malezyjskiego samolotu.
Prowadząca program oceniła zachowania polityków opozycji w nocy z czwartku na piątek mianem "patologicznych". Wymieniała tu krzyki, wycie, bieganie po sali obrad, a także próby nagrywania Jarosława Kaczyńskiego. Jak wskazała - ciężko zrozumieć, z czego takie zachowania wynikają.
"Wypowiedzi, które padały pod adresem chociażby pani marszałek Witek, były niedorzeczne. To jest faktycznie jeden wielki pokaz agresji, niechęci, którzy moim zdaniem wynika z tego, że kiedy PO powinno zbadać sprawę katastrofy smoleńskiej, nie zdała tego egzaminu. Pamiętamy, jak wyglądały sekcje zwłok. Jak ówczesna premier Ewa Kopacz pojechała do Smoleńska"
- odpowiedział Bochenek, wspominając słowa Jerzego Millera, który podczas prac nad raportem smoleńskim stwierdził, że polski raport powinien być zgodny z tym rosyjskim.
"Jak doszło do sytuacji, która wydarzyła się w nocy w sejmie w piątek? Tusk podjął decyzję i narzucił takie, a nie inne zachowanie opozycji?" - dopytywała red. Gójska.
"Myślę, że to już jest zasada, że opozycja reaguje alergicznie na temat katastrofy smoleńskiej. A przecież tam zginęli ludzie ze wszystkich ugrupowań politycznych. Powinno nam wszystkim zależeć na tym, żeby tą sprawę doprowadzić do końca. Brak wraku, brak porozumienia, świadczy o tym, że Rosja ma coś do ukrycia"
- reasumował rzecznik Prawa i Sprawiedliwości.
Cała rozmowa w oknie poniżej. Polecamy!