Po spotkaniu, na którym sympatycy KOD-u zakłócali wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy, uśmiechnięta Małgorzata Kidawa-Błońska gratulowała im "akcji". Robert Kropiwnicki z Platformy Obywatelskiej pytany przez Michała Rachonia w #Jedziemy czy Kidawa-Błońska zamierza przeprosić za spotkanie z tymi osobami… zaczął mówić o działaczach PiS.
W uroczystościach uczestniczyła również wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), kontrkandydatka Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich.
Po zakończeniu oficjalnych uroczystości podeszła do grupy. Na filmie słychać, jak pikietujący dopytują się jej, czy na pewno było ich słychać, a uśmiechnięta Kidawa Błońska gratuluje im.
Władysław Kosiniak-Kamysz i inni kontrkandydaci Błońskiej w wyścigu prezydenckim apelują o przeprosiny. Pytany o tę sytuację w programie Michała Rachonia był Robert Kropwinicki. Zaczął jednak mówić o działaczach PiS.
Myślę, że jeżeli chodzi o działaczy Prawa i Sprawiedliwości mają więcej do przepraszania
– mówił.
Dopytywany o to, czy kandydatka PO popełniła błąd, podchodząc do grupy pikietujących, stwierdził, że Małgorzata Kidawa-Błońska tylko "spotkała się z ludźmi".
"Małgorzata Kidawa-Błońska nie istnieje [w tej sprawie - red.], to nie jest jej sprawa. Ona łączy ludzi, w przeciwieństwie do prezydenta Dudy, który dzieli Polaków" – przekonywał.
Przedstawiciele Komitetu Obrony Demokracji nie umiejąc uszanować ani powagi sytuacji, ani stanowiska głowy państwa, postanowili skierować w stronę Andrzeja Dudy obraźliwe hasła. Michał Rachoń dopytywał, czy Kidawa-Błońska „łączy” podchodząc do ludzi, którzy chwilę wcześniej w kierunku prezydenta krzyczeli obraźliwe hasła.
Poseł Platformy Obywatelskiej ocenił, że kandydatka PO "nie ma za co przepraszać i tego nie zrobi".
Nie ma za co przepraszać i nie ma potrzeby, by przepraszała. Jeżeli ktoś popełnił coś złego, to on powinien przeprosić. Moim zdaniem, jeżeli tam były wulgaryzmy, to nie powinno ich być
– mówił członek zarządu PO.