Odbędzie się rozprawa
"Sąd wyznaczył rozprawę po tym, gdy oskarżony nie skorzystał z możliwości pojednania"
– przekazał pełnomocnik prowokatora mec. Jerzy Jurek. Przypomniał, że - zgodnie z przepisami - na posiedzeniu sądu Kaczyński nie będzie musiał zjawić się osobiście. Zapowiedział jednocześnie możliwość wnioskowania o przesłuchanie świadków.
Agresor pozwał, teraz chce ugody
Postępowanie dotyczy sytuacji z 10 października 2024 r., kiedy to podczas kolejnej zorganizowanej prowokacji pod pomnikiem smoleńskim w Warszawie – według relacji Komosy – Jarosław Kaczyński "uderzył go w twarz".
Jak przypominamy, niedługo po tym, sam Komosa dopuścił się haniebnego czynu - jak wynika z nagrania z placu Piłsudskiego, uderzył pięścią w twarz niewinną osobę. Ustaliliśmy wówczas, że jest to członek Klubu Gazety Polskiej z Krakowa, pan Zbigniew.
Mimo to, Komosa złożył w tej sprawie prywatny akt oskarżenia z art. 217 Kodeksu karnego (naruszenie nietykalności cielesnej).
W tej sprawie Komosa i jego adwokat proponowali ugodę Kaczyńskiemu jeszcze w grudniu, podczas procedury uchylania mu immunitetu przez Sejm.
Żądał przeprosin
W zamian za publiczne przeprosiny za "kłamstwo o zamachu" w Smoleńsku, które miał sformułować prezes PiS, Komosa zadeklarował wycofanie oskarżenia i rezygnację z dalszych działań przy pomniku Ofiar Tragedii Smoleńskiej.
Kuriozalna propozycja była ważna do czasu głosowania w Sejmie, możliwe były też inne warunki porozumienia. Ostatecznie 6 grudnia Sejm uchylił immunitet Jarosławowi Kaczyńskiemu. Za wnioskiem głosowało 241 posłów z KO, Polski 2050-TD, PSL-TD, Lewicy, Razem i jeden poseł niezrzeszony. Przeciw było 206 posłów PiS, Konfederacji i Wolnych Republikanów. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Uchylenie immunitetu umożliwiło formalne postępowanie sądowe.