Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Jaśkowiak wciąż spogląda z plakatów... Kto posprząta powyborczy bałagan?

Powyborczy kurz już opadł, ale plakaty nie. Ulice Poznania wciąż bogato przyozdobione są obietnicami kandydatów ubiegających się o prezydenturę, czy miejsce w radzie miasta. Nawet obecny prezydent Jacek Jaśkowiak nie spieszy się z usunięciem pozostałości po swojej kampanii.

plakaty Jacka Jaśkowiaka
plakaty Jacka Jaśkowiaka
printscreen WTK

Na posprzątanie po kampaniach kandydaci mają 30 dni od wyborów. Plakaty mogą wisieć dłużej tylko wtedy gdy wyrazi na to zgodę właściciel, lub zarządca nieruchomości.

Tymczasem plakaty wyborcze Jacka Jaśkowiaka, czy jego byłego kontrkandydata Tomasza Lewandowskiego wciąż wiszą na słupach, czy wiatach przystankowych. Prezydent Poznania zapewne nie ma czasu na zajmowanie się tak przyziemnymi sprawami - jest zbyt zajęty podróżowaniem do Brukseli i opowiadaniem w niemieckiej telewizji o stanie polskiej polityki.

Również banner Tadeusza Zyska wisi przy jego wydawnictwie, ale to teren prywatny. Kandydat PiS zapewnił już reportera poznańskiej telewizji WTK, że wkrótce banner zostanie zdjęty.

Specjaliści od wizerunku wskazują jednak, że im dłużej plakaty wiszą, tym gorzej dla osoby, która się na nich znajduje.

- Większość z nich wkrótce zda sobie sprawę, że w ich interesie jest zniknięcie tych wszystkich haseł i obietnic, którymi próbowali uwieść wyborców

- tłumaczył w rozmowie z WTK dr hab. Jacek Tębecki, specjalista ds. wizerunku z Uniwersytetu Ekonomicznego.

 



Źródło: wtk.pl, niezalezna.pl

#Jacek Jaśkowiak #Poznań #plakaty wyborcze

redakcja