Niemiecka telewizja kręci kolejny "dramatyczny dokument" o Polsce. W roli głównej... Jaśkowiak
Niemiecka telewizja publiczna ZDF, zamiast skupić się na problemach na własnym podwórku, przyjechała do Polski. Jak pochwalił się na swoim Instagramie prezydent Poznania z PO Jacek Jaśkowiak, ZDF robi "materiał o sytuacji politycznej w Polsce". A on ma być jego bohaterem. To nie pierwszy raz, kiedy politycy opozycji oraz media im sprzyjające żalą się zagranicznym stacjom telewizyjnym na "dramatyczną sytuację w Polsce", a nawet zapowiadają nadejście dyktatury.
Róża Thun zainspirowała swojego partyjnego kolegę Jacka Jaśkowiaka. To ona jako pierwsza wystąpiła w jawnie antypolskim "dokumencie" zrealizowanym przez ZDF, w którym straszyła nadchodzącą w Polsce dyktaturą. Sama deputowana do europarlamentu w reportażu przedstawiona została niemal jako walczący o swój kraj "rycerz w spódnicy".
Po Thun na żale zebrało się dziennikarzom... W programie pierwszego kanału niemieckiej telewizji publicznej Das Erste o przyszłości mediów publicznych w Europie wystąpili Beata Tadla i Jarosław Kurski. Ta pierwsza opowiadała ckliwą historię o tym, jak przestała pasować do koncepcji TVP. Z kolei wicenaczelny "Gazety Wyborczej" żalił się na fatalną sprzedaż. To wszystko oczywiście miało być winą partii rządzącej.
Teraz przyszedł czas na Jacka Jaśkowiaka! ZDF kręci kolejny materiał o sytuacji politycznej w Polsce, a prezydent Poznania - polityk Platformy Obywatelskiej - ochoczo w nim wystąpił. Udziałem w programie pochwalił się nawet na swoim profilu na Instagramie.
Nawet nie trzeba oglądać tego "materiału", by wiedzieć, jaki będzie miał wydźwięk.
Warto też przypomnieć o korzeniach telewizji ZDF, która często podawała informacje o "polskich obozach śmierci" i uważała, że nie ma za co przepraszać. Jak ustaliła "Gazeta Polska", dwoma pierwszymi dyrektorami generalnymi stacji były osoby zasłużone dla III Rzeszy.
Źródło: niezalezna.pl,
