Esbecki rodowód TVN » CZYTAJ TERAZ »

Inwestorzy zagraniczni masowo wychodzą z Polski. Kuźmiuk dla Niezalezna.pl: jest coraz drożej!

Kolejny niebezpieczny sygnał dotyczący polskiej gospodarki. Inwestorzy zagraniczni masowo wycofują się z naszego kraju, przenosząc swoją produkcje w inne zakątki Unii Europejskiej, a nawet świata. Dlaczego? "Firmy zagraniczne, które przygotowują strategie długoletnie, spodziewają się właśnie braków energii. Dlatego też decydują się na wyprowadzenie produkcji z Polski" - tłumaczy w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Zbigniew Kuźmiuk, poseł PiS, ekonomista.

Inwestorzy nie stawiają na Polskę pod rządzmi Tuska
Inwestorzy nie stawiają na Polskę pod rządzmi Tuska
fot. Zbyszek Kaczmarek - canva.com//Gazeta Polska

Polska gospodarka leci "na łeb na szyję". Zjawisko, w którym notuje się tendencję spadającą również w kwestii inwestycji w naszym kraju, nasila się odkąd rząd Donalda Tuska sprawuje w Polsce władzę. 

O niepokojącym procesie napisał dziś w mediach społecznościowych Mateusz Morawiecki, zamieszczając konkretne liczby i... wykresy. Widać jasno, że 2024 rok był rokiem zupełnie nieudanym w zakresie pozyskiwania, czy nawet - utrzymywania - zagranicznych inwestycji w naszym kraju. Jednocześnie, Donald Tusk podczas konferencji o "roku przełomu" mówił, że wszystko ma się dobrze, a będzie... tylko lepiej.

Słowa Tuska vs. rzeczywistość

Wskaźnik FDI (foreign direct investment), czyli bezpośrednich inwestycji zagranicznych, którym posługuje się były polski premier, ukazuje zupełnie odwrotny kierunek. Morawiecki zajawia: jest źle, a może być jeszcze gorzej.

Bo, mówiąc wprost, (wskaźnik - red. dop.) pokazuje, jak korzystny lub niekorzystny mamy klimat inwestycyjny w Polsce. Albo: jak bardzo inwestorzy chcą lokować swoje pieniądze nad Wisłą. A więcej takiego kapitału, to większa szansa na rozwój.

– pisze były szef polskiego rządu.

i ocenia, że wygląda to "fatalnie".

Nie mamy jeszcze ostatecznych danych za grudzień, ale według prognoz wartość FDI wyniesie zaledwie 0,6 proc. naszego PKB. To najgorszy wynik od dekady. Dla porównania w czasach rządów PiS wskaźnik ten sytuował się średnio na poziomie ponad 3 proc.

– podkreśla.

Bije także na alarm: "tracimy inwestorów zagranicznych".

Ale to bynajmniej nie oznacza, że rodzimy biznes się rozwija. Nie - jest dokładnie odwrotnie. Tracimy impulsy rozwojowe, a nasza gospodarka przez to wyraźnie hamuje. Te dane to dramat i to taki, który będzie się rozgrywał na przestrzeni lat. A obecna sytuacja odbije się na potencjalnym wzroście naszego PKB w przyszłości. Dlatego Polska dziś nie potrzebuje pustych słów. Potrzebuje realnych działań, które pobudzą gospodarkę!

– pisze Morawiecki.

Kuźmiuk: 2024 rok nie był udany

O niebezpieczną - szczególnie dla polskiego PKB tendencję - portal Niezalezna.pl zapytał Zbigniewa Kuźmiuka, posła PiS, ekonomistę. 

Rzeczywiście, rok 2024 nie był udany. Inwestorzy zagraniczni właśnie w 2024 roku decydowali o tym, aby nie wchodzić do Polski, a z niej wychodzić. Przynajmniej kilkanaście zagranicznych firm, które funkcjonowały w Polsce od lat 90., czyli przeszło 30 lat, niezależnie od tego kto wówczas rządził, nagle podjęło decyzje o wyprowadzeniu się od nas. Takich przykładów jest mnóstwo, i to każdej dziedzinie.

– mówi nasz rozmówca.

I jak dodał: "firmy te kończą produkcję w Polsce i przenoszą ją np. do Rumunii, Bułgarii, Tunezji czy na Daleki Wschód".

"Wydawało się, że ten proces będzie odwrotny, no ale niestety" - wskazuje Kuźmiuk.

Co jest przyczyną?

Jako główną przyczynę, w komunikatach podają gwałtowny wzrost cen energii w 2024 roku, a także spodziewane wzrosty w latach kolejnych. A nawet - braki energii. Wiemy, że wyraźnie przeciąga się kwestia budowy elektrowni atomowej. Elektrownie węglowe powoli, w sytuacji braku remontów, będą musiały być stopniowo wyłączane z systemu. Firmy zagraniczne, które przygotowują strategie długoletnie, spodziewają się właśnie braków energii. Dlatego też decydują się na wyprowadzenie produkcji z Polski

– tłumaczy polityk PiS.

Ocenia także, że "pod tym względem, rzeczywiście jest fatalnie, i nie ma tu reakcji rządu".

Wiemy, że za chwilę wejdzie też ETS2, dotyczący paliw i innych surowców energetycznych, związanych z ogrzewaniem budynków. Wprost: będzie jeszcze drożej, dlatego inwestorzy zagraniczni, po prostu, szukają lepszych miejsc. Klimat jest nienajlepszy i nic nie wskazuje na to, by był jakiś przełom. Ta ostatnia konferencja Tuska, po roku rządów, pokazuje, że premier na końcu zwraca się do prywatnego przedsiębiorcy, aby sam się czymś zajął. To pokazuje bezradność większości rządzącej. 

– podsumowuje poseł.

 



Źródło: niezalezna.pl, x.com

#inwestycje #gospodarka #Polska

Anna Zyzek