Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Gawor odchodzi z ratusza po 25 latach. "Wyborcza" pominęła fakty, które ujawniła "Gazeta Polska"

Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, Ewa Gawor po 25 latach kończy pracę w stołecznym ratuszu. Kierująca przez lata biurem bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego w ratuszu „zasłynęła” w 2018 roku, kiedy zdecydowała się rozwiązać marsz z okazji wybuchu Powstania Warszawskiego. O przeszłości Gawor wielokrotnie pisano na łamach „Gazety Polskiej”.

/ Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska/ archiwum "Gazety Polskiej"

„Gazeta Wyborcza” opisuje działalność Ewy Gawor, ale... po 1990 roku.

1 stycznia 1995 r. na początku kadencji Marcina Święcickiego Ewa Gawor objęła funkcję naczelniczki wydziału ogólnego. W 1998 r. została radną miejską z ramienia Akcji Wyborczej Solidarność jako kandydatka bezpartyjna

- wymienia dziennik.

W 2001 roku startowała do Sejmu z listy Platformy Obywatelskiej; nie zdobyła mandatu. W 2007 roku została szefem biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego w warszawskim ratuszu.

O Gawor wyjątkowo głośno było w 2018 roku, gdy podjęła decyzję o rozwiązaniu wielotysięcznego zgromadzenia. 1 sierpnia podjęła decyzję o rozwiązaniu marszu Obozu Narodowo-Radykalnego, który miał przejść z ronda Dmowskiego na pl. Zamkowy. Gawor poinformowała dzień później, że przyczyną rozwiązania zgromadzenia był m.in. fakt, że zdaniem obecnych na marszu urzędników ratusza "sposób ustawienia czoła pochodu i użycia flag nawiązywał do przemarszów z lat 30. włoskich faszystów i niemieckich nazistów".

Niedługo po tym „Gazeta Polska” ujawniła przeszłość warszawskiej urzędniczki. Ta ukrywała fakt, że była funkcjonariuszem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Czesława Kiszczaka, absolwentką Wyższej Szkoły Oficerskiej im. Feliksa Dzierżyńskiego oraz pracownikiem Departamentu PESEL MSW.

Objęła ją ustawa dezubekizacyjna pozbawiająca SB-eków przywilejów emerytalnych

- pisał wówczas na łamach „GP” Sławomir Cenckiewicz.

Następnie historyk ujawnił dokumenty innych osób z otoczenia Gawor, silnie związanych z SB, takich jak Jarosław Michoń czy Andrzej Szymaniak.

 



Źródło: Gazeta Wyborcza, Gazeta Polska, niezalezna.pl

#biuro bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego #Ewa Gawor

redakcja