Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Chciał być drugim Lepperem, ale trochę mu nie wyszło. Lider AGROunii spanikował przed policją

Dzisiaj około 8 rano w Warszawie na Placu Zawiszy kilkudziesięciu członków AGROunii zablokowało ruch drogowy. Warszawska policja utrzymuje, że dzisiejsza manifestacja nie była zgłoszona w urzędzie miasta. Jak dowiedział się portal Niezalezna.pl, lider nielegalnego protestu Michał Kołodziejczak, w obawie przed ewentualnymi konsekwencjami, nie miał odwagi przyznać się do jego zorganizowania i unikał kontaktu z policją.

Michal Kolodzielczak
Michal Kolodzielczak
Fot. Filip Blazejowski/Gazeta Polska

By zablokować drogę, rozsypano jabłka, podpalono race i opony, a na torach tramwajowych położono świńską tuszę. Zebrani na skrzyżowaniu rolnicy twierdzili, że miejsce protestu było wybrane nieprzypadkowo. Lider AGROunii Michał Kołodziejczak powiedział: "Przecież nie będziemy strajkować w lesie. Wielokrotnie strajkowaliśmy lokalnie, byliśmy również u prezydenta i ministra rolnictwa, niestety bezskutecznie".

Nielegalny protest potępił szef MSWiA Joachim Brudziński, zapowiadając nieuchronne konsekwencje. 

Odniosła się do niego także rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska wskazując, że w demokratycznym kraju każdy ma prawo do protestu, ale ten protest nie może naruszać wolności drugiego człowieka.

Krytyczne stanowisko wobec protestu zajęła również rzeczniczka PiS Beata Mazurek.

W związku z niezapowiedzianą zadymą na Placu Zawiszy, Warszawiacy stali rano w gigantycznych korkach.

Były też palone świńskie łby i inne "atrakcje".

Sporo pracy miała policja i straż pożarna. Warszawiakom, protest rolników raczej nie przypadł do gustu. Nie tylko kierowcy stali w korkach. Pasażerowie komunikacji publicznej również nie mogli dojechać do pracy.

Internauci przypomnieli, że to kolejny tak "spektakularny" protest rolników, po blokadzie autostrady A2.

Jak dowiedział się portal Niezalezna.pl, lider nielegalnego protestu Michał Kołodziejczak, w obawie przed ewentualnymi konsekwencjami, nie miał odwagi przyznać się do jego zorganizowania i unikał kontaktu z policją.

Michał Kołodziejczak wystąpił natomiast w Superstacji, wygłaszając swój propagandowy manifest.

- Niech sobie minister Ardanowski mówi w tej telewizji publicznej, którą wykorzystuje do tych mów propagandowych, że jeśli to co my dziś zrobiliśmy uważa za mowę nienawiści to chyba siewcą tej mowy był on, kiedy strajkował jak to mówił z Andrzejem Lepperem. To pionier w naszym kraju i nie wiem czy pan Brudziński też będzie go chuliganerią nazywał

- powiedział Kołodziejczak.

Jutro natomiast zamierza brylować w rozgłośni radiowej Agory. Wygląda na to, że zaczyna się kreowanie nowej "gwiazdy" totalnej opozycji.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, twitter.com

#protest rolników #AGROUnia #Michał Kołodziejczak

redakcja