Zatrzymano kilka osób, kilkadziesiąt zostało wylegitymowanych - poinformował asp. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji. Chodzi o rolników, którzy dzisiaj rano protestowali na pl. Zawiszy. - "Z najwyższym szacunkiem podochodzę do rolników, ale w tym wypadku chuliganeria, która sprowadziła realne zagrożenie zdrowia i życia na placu Zawiszy, musi ponieść konsekwencje wynikającego z obowiązującego w Polsce prawa - powiedział szef MSWiA Joachim Brudziński, odnosząc się do protestu rolników w Warszawie.
Mariusz Mrozek przekazał, że policja zbiera materiał dowodowy na potrzeby postępowania. "Wszystko zostanie poddane ocenie prawno-karnej" - dodał.
"Zatrzymano pierwsze osoby w związku z blokowaniem ronda na placu Zawiszy w trakcie porannego szczytu komunikacyjnego. Kilkadziesiąt kolejnych osób jest legitymowanych, policjanci ustalają także pozostałych uczestników tego zdarzenia"
- powiedział.
Zaznaczył także, że zabezpieczany jest miejski monitoring, a także nagrania z protestu, które zostały zamieszczone na portalach społecznościowych.
Dzisiaj około 8 rano w Warszawie na Placu Zawiszy kilkudziesięciu członków AGROunii zablokowało ruch drogowy. Warszawska policja utrzymuje, że dzisiejsza manifestacja nie była zgłoszona w urzędzie miasta. By zablokować drogę rozsypano jabłka, podpalono race i opony, a na torach tramwajowych położono świńską tuszę.
Zebrani na skrzyżowaniu rolnicy twierdzili, że miejsce protestu było wybrane nieprzypadkowo. Lider AGROunii Michał Kołodziejczak powiedział: "Przecież nie będziemy strajkować w lesie. Wielokrotnie strajkowaliśmy lokalnie, byliśmy również u prezydenta i ministra rolnictwa, niestety bezskutecznie".
Kołodziejczak dodał, że rolnicy są zmuszeni do podejmowania takich kroków. Zapytany o zablokowanie dojazdu do pobliskiego szpitala odpowiedział: "Byliśmy tam przez godzinę, widziałem, że karetka przejechała w miarę szybko i bez problemu. Nie chcieliśmy spowodować utrudnienia, które nie pozwoliłoby jechać karetkom".
Poranny protest rolników skomentował szef MSWiA Joachim Brudziński.
"W tej sprawie oczekiwania pana premiera może być tylko jedno. Chuliganeria, która sprowadziła realne zagrożenie zdrowia i życia na placu Zawiszy musi ponieść konsekwencje wynikające z obowiązującego w Polsce prawa. Nikt, nawet bardzo zdenerwowany rolnik, nie ma prawa narażać innych uczestników ruchu drogowego na realne niebezpieczeństwo"
- powiedział Joachim Brudziński.
Dodał, że "świętym prawem jest prawo do demonstracji i sprzeciwu, ale nigdy kosztem bezpieczeństwa, czy zdrowia innych obywateli". Stwierdził też, że ma nadzieję, że policja bardzo szybko ustali konkretne osoby, które dopuściły się tego czynu oraz, że trwa legitymowanie i sprawdzanie osób, które uczestniczyły w proteście.
"W tej konkretnej sprawie jestem przekonany, że będą konkretne wnioski do sądu. Będą wysokie mandaty" - powiedział Brudziński. Nazwał poranne wydarzenia "skrajną nieodpowiedzialnością" wymagającą "bezwzględnej i jasnej reakcji policji".
Poniżej można zobaczyć jak wyglądał dzisiejszy protest w Warszawie.
Pytanie.
— Już tu byłem ?BAT (@XXXXXXX00128902) 13 marca 2019
Czy wszelkiego rodzaju celebryty, dbające o czystość powietrza wypowiedziały się w temacie dzisiejszego protestu AgroUnii?
Czy wszystko ok, bo to przeciwko PISowi? pic.twitter.com/b8vHDG3QAW