Wszystko wskazuje na to, że rakieta rosyjska wtargnęła w polską przestrzeń powietrzną. Była przez nas śledzona radarowo, również opuściła tę przestrzeń - poinformowali na konferencji prasowej minister Władysław Kosiniak-Kamysz oraz generałowie Wiesław Kukuła i Maciej Klisz. Dodali również, że mimo potwierdzeń radarowych własnych i sojuszniczych służb, na miejsce wysłano jednostki do dokładnego zbadania terenu.
Po spotkaniu Biura Bezpieczeństwa Narodowego pierwszy głos zabrał minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Zapewnił o dobrej koordynacji i współpracy wojska, służb, przedstawicieli rządu i prezydenta. Poinformował, że zadziałały wszystkie systemy polskie i sojusznicze.
Jest bardzo dobra współpraca w tym zakresie między rządem a panem prezydentem. Wszystkie działania zostały podjęte. Weryfikujemy każdą taką sytuację, bo każda taka sytuacja wymaga weryfikacji
Następnie gen. Wiesław Kukuła poinformował, że jedna z rakiet z rannego ataku Rosji na Ukrainę przekroczyła granicę Polski.
Rakieta rosyjska wtargnęła w polską przestrzeń powietrzną. Była przez nas śledzona radarowo. Opuściła tę przestrzeń powietrzną. (Radary) to tylko technika, dlatego postanowiliśmy to zweryfikować na ziemi. Wysłane zostały grupy, które mają zweryfikować tor lotu rakiet
Szczegóły przekazał zaś gen. dywizji Maciej Klisz. Powiedział, że rakieta wkroczyła na terytorium Polski około godziny 7 czasu lokalnego, na około 40 km w głąb kraju. Zdecydowano się na wysłanie w to miejsce samolotów do eskortowania rakiety, jednak po trzech minutach wróciła ona na terytorium Ukrainy. W związku z tym nie podjęto dalszych działań.