Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Polska armia staje się coraz bardziej potężna. Skurkiewicz: „Nie chcemy dopuścić do drugiej Buczy”

"Wielu polityków udaje, że nie widzi, co się dzieje za naszą wschodnią granicą. Co więcej, te osoby nie są za zwiększaniem potencjału obronności Polski. Dzisiaj osoby, które tak mówią, mówią, że będą się wycofywać z pewnych zakupów, nie mają pojęcia o obronności RP. Dziś jesteśmy w szczególnym momencie" - mówił na antenie TVP Info wiceminister MON, senator RP - Wojciech Skurkiewicz, odnosząc się m.in. do słów Janusza Zemke. Wiceszef resortu obrony narodowej był gościem red. Michała Rachonia w programie #Jedziemy.

Od lewej: Wojciech Skurkiewicz, Michał Rachoń
Od lewej: Wojciech Skurkiewicz, Michał Rachoń
Zrzut ekranu (tvp.info)

Prowadzący program rozpoczął rozmowę od omówienia programu uzbrojenia, jaki teraz buduje Polska. Zapytał swojego gościa o to, które elementy kupowanego sprzętu są najważniejsze, żeby budować potencjał odstraszania.

"Wszystkie mają bardzo ważne zadanie do spełnienia. Kluczową kwestią jest wielowarstwowa obrona powietrzna. Stąd też wszystkie te działania, które podejmuje minister Mariusz Błaszczak"

- stwierdził Skurkiewicz.

"Na czym polega na wielowarstwowość? Na czym polegają te kolejne warstwy, elementy tej obrony?" - dopytał red. Rachoń.

"One różnią się od siebie tym, że mają różne odległości rażenia, możliwości działania. Są po to, aby nieumożliwiań kolejne próby ataków, zagrożenia, w odpowiednich odległościach. Na tym polega wielowarstwowość i zwiększenie potencjału obronnego naszego kraju i całego regionu. My jesteśmy już na etapie bardzo zaawansowanych, bo mamy już pierwsze elementy, które wchodzą w wyposażenie polskiego wojska. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to bardzo istotny element obrony naszego kraju. Baterie rakiet Patriot, bo o tym było ostatnio głośno, my zamówiliśmy ostatnio kilka w ramach programu Wisła. Za chwilę będą kolejne. Docelowo, chcemy mieć ich 8. Wspieramy się na wschodniej flance NATO bardzo skrupulatnie"

- przyznał wiceszef resortu obrony narodowej.

"Nie chcemy drugiej Buczy"

Gospodarz #Jedziemy przytoczył ostatnią wypowiedź byłego wiceministra MON, wywodzącego się z Lewicy - Janusza Zemke. Polityk przekonywał, że Polsce nie są potrzebne systemy HIMARS, a na pewno nie w ilości 500 sztuk. 

"To są słowa kuriozalne, zdaje się - wypowiadane przez laików. Te osoby udają, że nie wiedzą, co się dzieje za wschodnią granicą. Co więcej, te osoby nie są za zwiększaniem potencjału obronności Polski. Dzisiaj osoby, które tak mówią, mówią, że będą się wycofywać z pewnych zakupów, nie mają pojęcia o obronności RP. Dziś jesteśmy w szczególnym momencie. Jeszcze nie tak dawno temu wielu polityków europejskich twierdziło, że nie będzie żadnej wojny. Rosja okazała się krajem bandyckim, terrorystycznym. Polska nie może dopuścić do sytuacji, który miała miejsce w Buczy, Chersoniu, ani oddać żadnego kawałka polskiej ziemi okupantowi"

- mówił senator.

Niejednokrotnie słyszeliśmy, jakie czołgi wejdą w skład zmodernizowanej polskiej armii. Red. Rachoń zapytał Wojciech Skurkiewicza o Abramsy, a także o to, jak przebiegają zakupy sprzętu na linii Polska-Korea Płd.

Jak zaznaczył Skurkiewicz - wojska pancerne, jak pokazuje Ukraina, są jednymi z kluczowych.

"Będziemy kupować najbardziej nowoczesne uzbrojenie. Rezygnujemy ze sprzętu postsowieckiego. Black Panthery, Abramsy i Leopardy - to te czołgi w większości będą wchodziły w skład uzbrojenia polskiego wojska. Nie jest żadną tajemnicą, że wojska sojusznicze również inwestują w obronę wschodniej flanki NATO. Wyciągają wiele sprzętu z magazynów i rozlokowują je tak, aby region był bezpieczny"

- przekonywał.

Michał Rachoń przypomniał również o niedawnej wypowiedzi sekretarza generalnego NATO - Jens'a Stoltenberg'a, który udział w konferencji na amerykańskim lotniskowcu "George H.W. Bush", gdzie poruszył kwestię ruchów myśliwców w ramach misji Air Shielding. Co oznaczają te ruchy, jaki jest w nich udział Polski? - pytał swojego rozmówcy.

Wiceszef MON przyznał, iż działania podejmowane wspólnie z wojskami amerykańskimi, z armiami sojuszniczymi są kluczowe. 

"Chodzi tu przede wszystkim o odstraszanie. Od 1 października polskie myśliwce F-16 strzegą nieba państw bałtyckich. To już kolejny raz, kiedy Polska dba o bezpieczeństwo w ramach programu Air Policing. Jako NATO przyglądamy się działaniom na froncie, ale również na uzbrojenie w obwodzie królewieckim. Te działania modernizacyjne, które dziś podejmuje polski rząd są szczególnie nakierowane na wschód kraj. Północny wschód i wschód - to są te obszary, które musimy szczególnie chronić"

- przekonywał Wojciech Skurkiewicz.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#bezpieczeństwo #Polska #MON #Wojciech Skurkiewicz #Michał Rachoń ##Jedziemy

Anna Zyzek