Dziennikarka Magdalena Chodownik, która miała zostać zatrzymana wraz z Pawłem Rubcowem w 2022 roku, zasłynęła w przeszłości z aktywności na granicy polsko-białoruskiej. Kilka miesięcy wcześniej w wywiadzie dla francuskiej telewizji oświadczyła, że "pięć osób zginęło już w lasach" oraz przekonywała, że "ta wojna hybrydowa, jak ją nazywa polski rząd, tak naprawdę nie skończy się szybko".
W lutym 2022 roku zatrzymano Pawła Rubcowa oraz jego partnerkę - polską dziennikarskę, Magdalenę Chodownik. Jej nazwisko ujawnił dziennikarz TV Republika Cezary Gmyz. Kobieta usłyszała zarzut pomocnictwa w szpiegostwie, jednak sąd nie wydał zgody na jej aresztowanie.
Z kolei od jesieni 2021 trwa wojna hybrydowa na granicy polsko-białoruskiej. Reżim Alaksandra Łukaszenki wysyła nielegalnych migrantów, którzy próbują przedostać się do Polski oraz niejednokrotnie atakują polskich funkcjonariuszy. Niedawno żołnierz Mateusz Sitek został zabity przez jednego z migrantów.
Magdalena Chodownik wykazywała się aktywnością kwestii granicy polsko-białoruskiej. W październiku 2021 roku udzieliła wywiadu France24, gdzie mówiła o tym, iż "pięć osób zginęło już w lasach".
"A ta wojna hybrydowa, jak ją nazywa polski rząd, tak naprawdę nie skończy się szybko. Tak naprawdę nie widzimy końca i światła w tym tunelu"
Kobieta była też moderatorką podczas premiery raportu stworzonego przez fundację "Ocalenie" pt.: “Przejścia nie ma. Śmierć osób migranckich na granicy Unii Europejskiej z Białorusią”.
We wspomnianej publikacji napisano, że "kryzys humanitarny na granicy spowodował wiele ludzkich tragedii, w tym utratę zdrowia i życia w wyniku przemocy fizycznej i wykorzystania przez rządy warunków przyrodniczych jako broni". Dodano, że "oficjalnie uznane śmierci osób migranckich są dokumentowane przez polskie osoby aktywistyczne i nagłaśniane przez media, dlatego kompleksowe informacje o wielu zmarłych są dostępne w domenie publicznej".
Wskazano też, że od początku "kryzysu humanitarnego" w sierpniu 2021 r. do końca marca 2024 r. rzekomo udokumentowano śmierci 116 osób na granicy w czterech krajach - Polsce, Białorusi, na Litwie oraz Łotwie.
W raporcie zaatakowano także rządy krajów zmagających się z nielegalną migracją - nazywanie działań reżimu Łukaszenki "wojną hybrydową" określono jako... "odczłowieczający dyskurs".
"W rezultacie politycy i część mediów w Łotwie, Litwie i w Polsce, a od 2023 roku także w Finlandii – która doświadcza podobnej taktyki ze strony Rosji – stosują odczłowieczający dyskurs „wojny hybrydowej”, przedstawiając osoby w drodze jako „broń”. Retoryka ta pojawiła się również na szczeblu europejskim, gdzie wysocy rangą urzędnicy wyrażali poparcie dla wschodnich krajów UE w kontekście prowadzonej przez nie polityki ochrony granic"