Budujemy koncern multienergetyczny, którego silnymi filarami są obszary wydobycia i energetyki - mówił w środę prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. Zakreślił nową strategię spółki, zakładającą zwiększenie wydobycia węglowodorów. - Eksploatacja potrwa ponad 10 lat. Szacujemy, że to łącznie ok. 1,5 miliarda metrów sześciennych gazu - odpowiedział portalowi niezalezna.pl, pytany o złoża w Bajerze oraz Tucholi.
Konferencja prasowa prezesa paliwowego giganta odbyła się w miejscowości Bajerze (woj. kujawsko-pomorskie). To jedno z miejsc, w którym ORLEN Upstream maja 2021 roku eksploatuje złoże gazu.
- W obecnej sytuacji geopolitycznej wyraźnie widać, jak ważne jest bezpieczeństwo energetyczne i jego wpływ na rozwój gospodarczy. Dlatego z determinacją budujemy koncern multienergetyczny, którego silnymi filarami są obszary wydobycia i energetyki - rozpoczął Obajtek.
Nowa strategia spółki zakłada 250-procentowe zwiększenie – w ujęciu dziennym - wydobycia węglowodorów do 2030 roku. Oprócz Bajerza, gaz wydobywany jest także w Tucholi (woj. kujawsko-pomorskie). Za jego przetwarzanie odpowiedzialna jest spółka ORLEN Upstream, zaś dystrybutorami są: Energa Operator (Bajerze) i Enea Operator (Tuchola).
- Ważny jest dla nas rozwój pionu energetycznego, zarówno nisko, jak i zeroemisyjnego – mówił. Do 2030 roku grupa zamierza przekazać na to 47 miliardów złotych.
Obajtek przekazał, że „rozpoczęcie produkcji energii elektrycznej z gazu pochodzącego z tych złóż nastąpiło w rekordowym czasie”. - W ciągu niecałych ośmiu miesięcy od przekazania terenu budowy i czternastu miesięcy od terminu podpisania umowy z generalnym wykonawcą - przypomniał.
Gaz pochodzący ze złóż może zabezpieczyć energię elektryczną w sumie dla około 70 tys. gospodarstw domowych rocznie.
I dalej:
"Ta inwestycja (Bajerze) kosztowała 111 milionów złotych. Ma bardzo dobrą stopę zwrotu. Dlaczego właśnie tu? Dokonaliśmy odwierty, które potwierdziły, że jest gaz. W 50 procentach jest bardzo mocno zaazotowany w związku z tym nie było ekonomicznego sensu budowania instalacji odazotowania i instalacji do przesyłu gazu".
- To pierwsza taka inwestycja w historii Grupy ORLEN, w której wydobywany gaz nie jest oddawany do infrastruktury przesyłowej, tylko służy do produkcji energii elektrycznej. Wynika to z uwarunkowań tych złóż. Przeprowadzone analizy wykazały, że gaz, który się tu znajduje, najefektywniej może być wykorzystany do produkcji energii elektrycznej
- mówił dalej prezes PKN Orlen.
Wskazał na realizowaną „wizję zielonego koncernu”, gdyż - jak tłumaczył - „produkcja ta nie przekracza norm UE dotyczących emisji gazów cieplarnianych”.
- W projektach Bajerze i Tuchola zainwestowaliśmy w instalacje modułowe. To znaczy, że wszystko, łącznie z budynkiem, jest możliwe do zdemontowania i po wyczerpaniu zasobów złoża gazu ziemnego można przenieść instalację w całości lub w części do nowej lokalizacji
- podkreślił Obajtek.
Dodał, że koncern rozważa możliwość zagospodarowania w przyszłości złoża Rosochatka (także woj. kujawsko-pomorskie).
Obajtek pytany przez nas o zasobność złóż w miejscowościach Bajerze i Tuchola oraz szacowany okres eksploatacji, odparł:
"Eksploatacja potrwa ponad 10 lat. Szacujemy, że to łącznie ok. 1,5 miliarda metrów sześciennych gazu".
🎥 Transmisja live: konferencja prasowa dotycząca uruchomienia nowych złóż gazu ziemnego w północnej Polsce https://t.co/FZMCYQT02H
— ORLEN (@PKN_ORLEN) May 18, 2022