Mosiński stanowczo oświadczył, że „my nie pozwolimy zabrać sobie tego zwycięstwa”. Wyraził przekonanie, że to właśnie dziś „Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych orzeknie o ważności wyborów”. „Demokracja nie może przegrać z antydemokracją” – dodał, wskazując na fundamentalne zasady, które powinny kierować życiem publicznym.
W ostrych słowach poseł Mosiński skrytykował działania obecnego obozu władzy, w tym Donalda Tuska i Adama Bodnara. Stwierdził, że ich działania polegają na „dzieleniu społeczeństwa”, aby „nie dopuścić do świadomości Polaków, że te wybory były uczciwe i wyłoniły w sposób demokratyczny wyborcę, prezydenta, czyli Karola Nawrockiego”. Według posła Mosińskiego, ma to posłużyć „dalszemu kontestowaniu wyboru prezydenta Polski”. Nazwał to wręcz „draństwem” i podkreślił, że obecna władza „nie powinna tego robić”.
„Powinni być odpowiedzialni za Polskę i przyjąć z pokorą wynik wyborów” – zaapelował Mosiński, powołując się na łacińską maksymę „Vox Populi, Vox Dei”, czyli „głos narodu jest głosem świętym”. Odnosząc się do reakcji zewnętrznych, poseł zauważył, że „Berlin, Bruksela rozgoryczeni, to Tusk i Bodnar też są rozgoryczeni”. Jednakże, jak podkreślił, „tu jest prawdziwa Polska, tu widać tą radość, oczekiwanie na uchwałę Sądu Najwyższego”.
Poseł Jan Mosiński zakończył swoje wystąpienie z pełnym przekonaniem, że „jesteśmy przekonani, że Karol Nawrocki w tej uchwale będzie przypieczętowany jako Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej”.