Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

NASZ KONWÓJ - Ukraina czeka na pomoc. Perypetie na granicy

Nie bez przygód, ale udało się. Współorganizowany przez Strefę Wolnego Słowa konwój humanitarny dla mieszkańców Ukrainy przekroczył wczoraj granice tego kraju.

konwoj.blox.pl
konwoj.blox.pl
Nie bez przygód, ale udało się. Współorganizowany przez Strefę Wolnego Słowa konwój humanitarny dla mieszkańców Ukrainy przekroczył wczoraj granice tego kraju. Późnym wieczorem wolontariusze i organizatorzy dotrą do Kijowa. W sobotę oficjalne przywitanie Polaków oraz wyjazd na wschód. 

Dwanaście samochodów terenowych udekorowanych polskimi i ukraińskimi flagami wiezie w sumie kilkanaście ton najróżniejszego rodzaju pomocy. Niestety nie wszyscy byli tak życzliwi, by nie stwarzać problemów na trasie, toteż pogranicznikom po ukraińskiej stronie długie godziny trzeba było tłumaczyć, że przewożone przez granicę artykuły mają trafić do strefy działań bojowych a nie na targowisko. Gdy to już się udało, jak na złość awarii uległ największy z samochodów – Ford Transit, po dach załadowany materiałami dla uchodźców. W sumie opóźnienie wyniosło ok. 8 godzin.

- Jesteśmy potwornie zmęczeni, a jeszcze długa droga przed nami – mówi Przemysław Miśkiewicz, szef Stowarzyszenia „Pokolenie”, organizatora konwoju. – Musimy tak czy inaczej zatrzymać się na obwodnicy Lwowa, bo mimo tego że sporo jeszcze przed nami, a czau coraz mniej trasy, kierowcy muszą odpocząć przed sobotnią podróżą na wschód – dodaje. Miśkiewicz zwraca uwagę, że zachowanie celników ukraińskich należy traktować jako smutny incydent. – Cały czas dostaję telefony od Ukraińców, którzy dziękują nam za pomoc. Możemy być pewni, że nawet jeśli do Kijowa przyjedziemy w środku nocy, zostaniemy przywitani, a relację z naszego wjazdu przeprowadzą media – dodaje.

- Nie tracimy ducha, sprawa jest ważna, więc nie złamie nas byle przestój – śmieje się Andrzej Gabrow, Ukrainiec polskiego pochodzenia, wiceszef ochrony Majdanu i doradca ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Gabrow od Katowic podąża wraz z konwojem, rozwiązując różnorakie komplikacje. To on pomagał naszemu konwojowi przekroczyć granicę. – Nie zrażajcie się. Tam we Lwowie, ale i daleko na wschodzie ludzie czekają na Waszą pomoc i będą za nią bardzo wdzięczni. Ukraina wie, jak Polacy bardzo jej pomagają. Konwój jest na to kolejnym dowodem – przekonuje. 





Akcja „Jestem Polakiem, pomagam Ukrainie” została zapoczątkowana dzięki staraniom katowickiego Stowarzyszenia „Pokolenie”. W organizację pomocy włączyły się także: Fundacja Strzelecka, telewizja Republika oraz media Strefy Wolnego Słowa – „Gazeta Polska”, „Codzienna” oraz portal Niezależna.pl.
 

 



Źródło: niezalezna.pl

Wojciech Mucha