Zaproszenie prokuratora generalnego na posiedzenie zespołu, odwołanie prokuratorów wojskowych, prowadzenie części posiedzeń zespołu parlamentarnego w trybie niejawnym – to wnioski po posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Katastrofy Smoleńskiej. - Powtarzanie przez urzędników państwowych, że winni są piloci, oznacza stanięcie po stronie rosyjskiej – mówił Antoni Macierewicz.
W posiedzeniu wzięli udział członkowie rodzin ofiar katastrofy, m.in. Piotr Walentynowicz, Ewa Błasik, Ewa Kochanowska i Dorota Skrzypek. Tematem posiedzenia były przede wszystkim kwestie związane z okolicznościami identyfikacji i pogrzebu śp. Anny Walentynowicz.
- Już w czasie sekcji zgłaszaliśmy swoje wątpliwości. Dokumentacja medyczna, którą teraz otrzymaliśmy z prokuratury, te wątpliwości podtrzymuje. Można je by bardzo szybko rozwiązać, gdyby nie biurokracja w prokuraturze – mówił Piotr Walentynowicz.
- Nie było problemu z rozpoznaniem babci w Moskwie, podczas sekcji problem był ogromny, ponieważ nie było istotnego elementu: głowy. W związku z tym jest chyba naturalne, że mamy pewne wątpliwości – mówił wnuk tragicznie zmarłej.
Tą wersję potwierdził Dymitr Książek - lekarz, który był przy oględzinach w Moskwie. -
Przy rozpoznaniu ciała Anny Walentynowicz nie doszło do żadnej pomyłki, podstawą było rozpoznanie Janusza Walentynowicza. Pod protokołami podpisywali się oficjele polscy. Jeśli prokurator Seremet mówi, że to rodzina się pomyliła, to kto się pod tym protokołem podpisał? Dlatego zacząłem udzielać się publicznie, bo byłem oburzony tym kłamstwem i potęgowaniem tej traumy – mówił b. lekarz Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Wiem, że Janusz Walentynowicz rozpoznał ciało na 100 proc. Przyznaję też, że twarz była nieuszkodzona, i można było ją rozpoznać. Sam znałem Annę Walentynowicz tylko z telewizji, i też mogę to potwierdzić – zapewniał.
Poseł PiS Piotr Naimski ocenił podczas dzisiejszego posiedzenia, że jest
wiele elementów wskazujących na to, że prokuratura zajmująca się śledztwem smoleńskim nie daje sobie rady. "Jest wystarczający materiał do tego, by sformułować formalny postulat zmiany prokuratury, która jest za to odpowiedzialna" - przekonywał.
Postulat Naimskiego poparł wiceszef zespołu Stanisław Piotrowicz, który podkreślił jednak, że odebranie śledztwa prokuraturze wojskowej będzie miała również
"negatywne następstwa". "Nowy zespół prokuratorów będzie musiał się zapoznawać z całością materiałów od podstaw" - powiedział.
Dodał wszak, że za zmianą prokuratury przemawia inny -
"fundamentalny argument". Jak zaznaczył, nie spotkał się jeszcze z sytuacją, by w odniesieniu do prokuratorów prowadzących postępowanie toczyło się odrębne postępowanie
"również w prokuraturze, wiążące się z niedopełnieniem obowiązków służbowych przez prokuratorów prowadzących śledztwo zasadnicze".
Poseł PiS zaznaczył, że nikt jeszcze nie sformułował zarzutów wobec konkretnych prokuratorów, bo postępowanie toczy się
ad rem, a nie
ad personam. "Tym niemniej rodzi się pytanie, czy ci prokuratorzy mogą w dalszym ciągu w sposób obiektywny realizować zadania śledztwa" - podkreślił.
Szef zespołu Antoni Macierewicz poinformował o wniosku dotyczącym
zaproszenia prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta na posiedzenie zespołu, a także o wniosku o zamknięcie niektórych posiedzeń dla mediów. Jak wyjaśnił, jest to potrzebne ze względu na "meritum rozmowy", która może być niemożliwa, gdy się odbywa publicznie.
Zobacz co mówił Piotr Walentynowicz
Źródło: niezalezna.pl
Wojciech Mucha