W czasie wyborów z całej Polski pojawiały się sygnały, że komisje dopytywały wyborców, czy chcą karty referendalne. W niektórych przypadkach nie były wydawane karty referendalne, dopóki wyborca się o nie nie upomniał. Takie działanie jest niedozwolone. – Uważam, że mieliśmy do czynienia z polityczną działalnością przestępczą, która miała na celu to, aby uniemożliwić Polakom wzięcie udziału w referendum – powiedział Antoni Macierewicz. Podkreślił, że w bardzo wielu sprawach zgłoszono wniosek o przestępczości.
W referendum, które odbyło się wraz z wyborami parlamentarnymi, wzięło udział 40 proc. uprawnionych – wynika z badania exit poll, przeprowadzonego przez Ipsos.
W wielu komisjach były pytania czy dodatkowe warunki, by otrzymać kartę do głosowania.
- Wszyscy, którzy do mnie w tej sprawie dzwonili z całej Polski twierdzili, że przedstawiciele komisji, którzy to robili, tłumaczyli się, że tak im mówiono, że tak mają robić, że tak ich kształtowano i przygotowywano do realizacji funkcji komisyjnej. Oczywiście nie chodzi o instytucje państwowe komisji, tylko tak ich kształtowali politycy, którzy ich do tych komisji wyznaczyli. W związku z tym tutaj mamy polityczną decyzję, która jest przestępstwem. Nie ma co tego wątpliwości. Sugerowanie, czy próba wymuszania na tych którzy głosują, żeby nie brali kart referendalnych, to jest po prostu działanie, które jest przestępcze
Dodał, że "w bardzo wielu sprawach zgłoszono wniosek o przestępczości".
To, że w pracach obwodowych komisji wyborczych dochodziło do nieprawidłowości związanych z wydawaniem kart do referendum świadczą również zamieszczane w internecie filmy. Kobiecie, która przyszła z zaświadczeniem o prawie do głosowania, członkini komisji automatycznie wpisała "bez referendum" w spisie wyborców.
Redaktor pytała, czy nie mamy do czynienia też z pewnym zaniedbaniem Państwowej Komisji Wyborczej? „Pewne symptomy takiego działania pojawiły się przed wyborami. PKW wydała takie wskazania, jak należy postępować dopiero około godzin południowych wczoraj” – zauważyła Katarzyna Gójska.
Uważam, że mieliśmy do czynienia z polityczną działalnością przestępczą mającą uniemożliwić Polakom udział w referendum. To jest jasne. A te 40 proc. osób, które wzięło udział - według danych, jakie otrzymaliśmy - wskazuje na to, że to stanowisko wyłącznie tych, którzy zagłosowali na Prawo i Sprawiedliwość, bo to się zgadza dokładnie z tymi danymi, które obecnie wskazują na zakres głosowania na rzecz Prawa i Sprawiedliwości. Krótko mówiąc, nie ma danych dotyczących osób z innych partii, tych danych nie otrzymaliśmy. Poczekajmy w związku z tym na wyniki ostateczne. Wtedy będziemy mogli ocenić czy rzeczywiście to referendum będzie brane pod uwagę prawnie, czy tylko pokazuje stanowisko polityczne większości narodu polskiego
♦ #SygnałyDnia: Gościem audycji jest @Macierewicz_A (@pisorgpl).
— Jedynka – Program 1 Polskiego Radia (@RadiowaJedynka) October 16, 2023
Oglądaj teraz też na #YouTube PolskieRadio24_pl: https://t.co/OQkK8yrksx https://t.co/BOnAnVe8aG